Cicibór Duży ma powód do dumy. Przystanek zamieniony w perełkę
Na drodze wojewódzkiej nr 811 z Białej Podlaskiej do Janowa Podlaskiego uwagę zwraca wyjątkowy przystanek. Za jego przemianę odpowiada miejscowy radny, którego z kolei zainspirowała jedna z mieszkanek.
Jak wyglądają przystanki autobusowe, szczególnie te w mniejszych miejscowościach, można zauważyć, podróżując po regionie czy kraju. Często są one zaniedbane, zdewastowane czy też znajdują się w nich sterty śmieci. Tymczasem dla wielu mieszkańców to bardzo ważne obiekty, które pozwalają schronić się przed deszczem, śniegiem lub też wiatrem. Na szczęście pojawiają się społeczne inicjatywy, dzięki którym przystanki uzyskują ciekawy i nietuzinkowy wygląd.
Tak też ostatnio stało się w miejscowości Cicibór Duży w powiecie bialskim. Za inicjatywą stoi rady gminy Biała Podlaska Mateusz Siwiec. Jak sam wyjaśnia, do działań zmotywowała go jedna z mieszkanek, wskazując na zaniedbany przystanek. Do działań wciągnął znajomego, który zajął się kwestią projektową. Paweł Cajgner z pracowni Cajgner Art odpowiada też za wykonanie prac.
Oczywiście skupiono się nad tym, aby projekt nawiązywał do okolicy. Stąd też umieszczono podobiznę artysty związanego z Ciciborem Dużym, Kazimierza Grześkowiaka. Jest też tekst z piosenki "Panny z Cicibora", a nawet kolejka wąskotorowa. Mało kto pamięta, ale przed laty kursowała ona do Roskoszy. Do tego jest unita podlaski trzymający książkę pt. "Pamięci Unitów Podlaskich" czy też postać diablicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rrzucili się na pomoc. Dramatyczny moment akcji ratunkowej na Podlasiu
W środku znajduje się także anioł czytający gazetę, na której znajduje się hasło "Wandalizm szkodzi na oczy". Jest to przesłanie do osób, które wpadłyby na pomysł, aby zniszczyć efekt prac. Na tylnej ścianie umieszczono zaś miejscową zabytkową kaplicę i dawną cerkiew z połowy XVII wieku oraz zabytkowy cmentarz unicki.
Radny Mateusz Siwiec wyjaśnia, iż do pomocy zaangażował szereg osób, które wsparły pomysł finansowo, jak też pomogły w sprzątaniu przystanku. Sam przeznaczył na ten cel dwie swoje diety, czyli 2 tys. zł. Malowidło ma utrzymać jakość i kolory przez 10 lat. Zostało też zabezpieczone warstwą ochronną. Całość, jak wyjaśnia radny, ma się przyczynić do uatrakcyjnienia miejscowości zarówno w regionie, a być może nawet na arenie ogólnopolskiej.
Źródło: lublin112.pl