Rzucił szczeniakiem o podłogę. Zwierzę nie przeżyło
Policjanci zatrzymali mężczyznę, który rzucił szczeniakiem o podłogę, co doprowadziło do śmierci zwierzęcia. Mężczyzna usłyszał już prokuratorski zarzut. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Jak wynika z ustaleń policjantów, w jednej z miejscowości w gminie Sulmierzyce w woj. łódzkim błąkało się szczenię, które został przygarnięte przez 48-letnią kobietę. W trakcie sprawowania opieki nad czworonogiem pies zaczął piszczeć.
Odgłosy wydawane przez czworonoga tak rozzłościły nietrzeźwego konkubenta "właścicielki" psa, że mężczyzna chwycił zwierzę za grzbiet i rzucił nim o podłogę, a następnie wziął martwego już szczeniaka i wyrzucił na sąsiadujące pole.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inflacja a wakacje nad Bałtykiem. "Nie wiem, skąd się biorą paragony grozy"
W toku prowadzonych na miejscu czynności policjanci zabezpieczyli ślady, a martwe zwierzę zostało przekazane do badań sekcyjnych, które będą miały na celu ustalenie przyczyny śmierci.
Policjanci zatrzymali 55-letniego mieszkańca gminy Sulmierzyce. Mężczyzna usłyszał już zarzut zabicia zwierzęcia z ustawy o ochronie zwierząt. Sprawą zajmują się fukcjononariusze z wydziału kryminalnego. Mężczyźnie grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.