Pościg za piratem drogowym zakończony dachowaniem
Do pięciu lat pozbawienia wolności grozi piratowi, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej i zaczął uciekać przed policją. W trakcie pościgu mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i dachował.
Policjanci z Bełchatowa w województwie łódzkim chcieli skontrolować kierującego samochodem marki Renault Laguna, który na przejściu dla pieszych na ulicy Wojska Polskiego wyprzedzał inne auto.
- Mundurowi dali kierowcy wyraźne sygnały do zatrzymania. Jednak nie reagował on na policyjne sygnały świetlne i dźwiękowe nakazujące niezwłoczne zatrzymanie się. Zignorował to polecenie i kontynuował jazdę. Nie stosował się do znaków drogowych, lekceważył sygnalizację świetlną - przekazała nadkom. Iwona Kaszewska, oficer prasowa KPP w Bełchatowie.
Uciekając w kierunku miejscowości Poręby, pirat drogowy wyprzedzał inne pojazdy prawą i lewą stroną. W pewny momencie stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na pobocze, a następnie kontynuował ucieczkę, jadąc ścieżką rowerową, po czym uderzył w znak informacyjny i dachował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nieodpowiedzialny kierowca nie odniósł żadnych obrażeń. Był trzeźwy. Tłumaczył, że chciał uniknąć kontroli policyjnej i konsekwencji, gdyż ma cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami - dodała nadkom. Kaszewska.
Mężczyzna został przesłuchany i usłyszał zarzuty. Odpowie za niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz za niestosowanie się do decyzji administracyjnej o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami. Teraz grozi mu kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. Musi liczyć się też z odpowiedzialnością za popełnione wykroczenia w ruchu drogowym.