"Rzeczpospolita": trzynastka dla Sojuszu
Koalicja SLD-UP zdobyła ok. 200 z 561 mandatów w sejmikach wojewódzkich - wynika z nieoficjalnych i niepełnych jeszcze danych, które w poniedziałkowym wydaniu publikuje Rzeczpospolita.
04.11.2002 | aktual.: 04.11.2002 09:23
Drugą siłą w samorządzie tego szczebla będzie Samoobrona, a zaraz za nią Liga Polskich Rodzin. W 13 z 16 sejmików koalicja SLD-UP będzie miała największą reprezentację.
W Małopolsce i na Pomorzu Sojusz uległ koalicji PO-PiS. Z kolei na Podkarpaciu pierwszy wynik uzyskała LPR. Samoobrona wprawdzie nigdzie nie zdobyła tytułu lidera, ale często występuje w roli drugiej siły - na Dolnym Śląsku, w Kujawsko-Pomorskiem, Lubelskiem, Łódzkiem i Zachodniopomorskiem.
Najwięcej mandatów zdobyła koalicja SLD-UP, zapewne ok. 200. Drugim ugrupowaniem pod względem liczby mandatów okaże się prawdopodobnie partia Andrzeja Leppera (ponad 90 miejsc w sejmikach), a trzecią LPR (też ponad 90 mandatów).
Na czwartym miejscu plasuje się koalicja PO-PiS (80-85 mandatów, licząc z mandatami komitetu Podkarpacie Razem), na piątym PSL (55-60 mandatów).
Zdaniem Rzeczpospolitej jeśli nieoficjalne wyniki wyborów potwierdzą się, Samoobrona będzie mogła mówić o sukcesie. Po pierwsze zdobyła liczną reprezentację w wielu województwach, po drugie bez jej wsparcia trudno będzie powołać w sejmikach koalicję - czy to z lewej, czy z prawej strony.
Premier Leszek Miller powiedział tymczasem w poniedziałek, że PSL jest dla SLD-UP najbardziej naturalnym partnerem koalicyjnym w sejmikach wojewódzkich. Według premiera przedstawiciele SLD-UP zapewne już od poniedziałku będą prowadzić rozmowy koalicyjne.
"W 13 sejmikach SLD-UP wygrały. Mamy 37% mandatów, to jest wynik lepszy niż do tej pory, i to jest najlepsza odpowiedź, kto wygrał te wybory" - mówił premier w radiowych Sygnałach Dnia. "Jeżeli chodzi o sojuszników - w większości wypadków nasza koalicja będzie musiała uzyskać sojusznika - najbardziej naturalnym partnerem jest oczywiście PSL, biorąc pod uwagę koalicję w parlamencie".
Jak powiedział premier, zapewne już od poniedziałku, zgodnie z założeniami, znając przynajmniej nieoficjalne wyniki wyborów do sejmików, przedstawiciele SLD-UP w województwach będą rozpoczynali rozmowy koalicyjne. "Zgodnie z zasadą, że ci, którzy wygrali, powinni mieć inicjatywę dotyczącą konstrukcji władz sejmików wojewódzkich" - dodał Leszek Miller.
Pytany, która porażka SLD-UP najbardziej go boli, odparł: "Gdzie jest największe rozczarowanie? Tam, gdzie rządziliśmy do tej pory, a już dzisiaj wiadomo, że nie będziemy rządzić, np. Koszalin".
"Niestety przegraliśmy przede wszystkim tam, gdzie nasze koleżanki i koledzy od kilku miesięcy co najmniej, zamiast konkurować z rywalem, walczyli głównie między sobą. Zostali słusznie ukarani za to, że nie potrafili się na czas porozumieć, że interesy wyborców stawiali niżej niż własne" - powiedział Miller. Jak dodał, ci, którzy zawiedli w tych wyborach "nie mają kwalifikacji, żeby pełnić swoje funkcje i trzeba dokonać zmian". (Rzeczpospolita/PAP, jask)