"Rzeczpospolita": kto wpłacił na kampanię prof. Zbigniewa Religi
Czy PO wykupiła długi prof. Zbigniewa Religi? Były szef jego sztabu zaprzecza, jednak dziwne wpłaty znalazły się
w sprawozdaniu komitetu wyborczego profesora - pisze "Rzeczpospolita".
24.06.2014 | aktual.: 24.06.2014 08:40
Redakcja "Wprost" ujawniła, że Sławomir Nowak, były minister transportu, przyznaje w rozmowie z byłym wiceministrem finansów Andrzejem Parafianowiczem, że Platforma Obywatelska wykupiła część długów Zbigniewa Religi, ówczesnego kandydata na prezydenta. 2 września 2005 roku prof. Religa wycofał się z kandydata na prezydenta. I zadeklarował podczas drugiej tury wyborów poparcie dla kandydata PO (wówczas kandydował Donald Tusk)
. Sławomir Nowak kierował w tym czasie kampanią medialną lidera PO. Ostatecznie wybory wygrał Lech Kaczyński.
Jak powiedział "Rzeczpospolitej" Krzysztof Lorentz z Państwowej Komisji Wyborczej wpłata przez PO pieniędzy na kampanię prof. Religii nie byłaby złamaniem prawa. W sprawozdaniu takiej pozycji jednak nie ma. Uwagę przykuwa za to znaczny udział zbiórek publicznych w finansowaniu kampanii. Jak pisze "Rz" ogólnie ze zbiórek sztab prof. Religi uzyskał aż 976 tys. zł, czyli 82 proc. wszystkich wpływów. Jak zauważa dziennik problem w tym, że ponad połowę tej kwoty sztab zebrał już po wycofaniu się Religi z kandydowania. Zbiórki kontynuowano aż do stycznia 2006 r. Było to legalne, bo przepisy umożliwiały pozyskiwanie środków do dnia przedstawienia sprawozdania. Nie wiadomo jednak dlaczego sztab wciąż zbierał pieniądze na kampanię kandydata, który się wycofał. - Nie zajmowałem się tą stroną przedsięwzięcia – mówi nam Aleksander Pociej, były szef sztabu, obecnie senator PO.
– Nie wykluczam, że to zbiórki posłużyły przekazaniu pieniędzy, o których mówi Nowak. Nie ma żadnej logiki w kontynuowaniu ich po wycofaniu się kandydata – komentuje w rozmowie z "Rz" europoseł PiS Ryszard Czarnecki i podkreśla, że jeśli do tego doszło, to bez wiedzy samego kandydata.