Rządowy fundusz wyjaśnił sprawę Rydzyka. Nie ma żadnych powodów do narzekań
Geotermia Toruńska dostanie łącznie ponad 30 mln złotych dotacji i pożyczkę na niski procent. Ojciec Rydzyk nie może narzekać na przeszkody w inwestycjach - wynika z wyjaśnień rządowego funduszu ochrony środowiska.
Ojciec Tadeusz Rydzyk, pomysłodawca Geotermii Toruńskiej, dopiero co twierdził, że jest ofiarą rządów PiS, "lobby i poprzedniego myślenia". Ci nieokreśleni konkretnie złoczyńcy rzucają mu kłody pod nogi, blokują wypłatę 19,5 mln zł dotacji na uruchomienie inwestycji przy odkrytych złożach ciepłej wody.
Tak naprawdę okazuje się, że publiczne pieniądze popłyną do przedsiębiorczego redemptorysty niczym wytrysk islandzkiego gejzeru. Z informacji przedstawionych przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wynika, że w fazie negocjacji jest już kolejna umowa. 4 mln złotych dofinansowania uzyska "Budowa sieci ciepłowniczej m.in. zasilającej hotel akademicki szkoły wyższej w Toruniu”. 8,3 mln zł wyniesie dotacja dla projektu „Budowa sieci ciepłowniczej zasilającej budynki mieszkalne i placówki systemu oświaty miasta Torunia”.
Zobacz także: "Ksiądz wypędził demona intelektualizmu!"
- Wnioski zostały pozytywnie ocenione, a ocena zatwierdzona przez Instytucję Pośredniczącą, czyli Ministerstwo Energii. Umowy o dofinansowanie znajdują się w fazie negocjacji - informuje Sławomir Kmiecik, rzecznik prasowy NFOŚiGW. Całkowita wartość projektów to 26,8 mln, a brakujące 14,5 mln, których nie pokryją dotacje, Geotermia Toruńska prawdopodobnie sfinansuje z pożyczki od funduszu.
To drugi dotowany projekt dla gorących źródeł odkrytych w Toruniu przez Rydzyka. W listopadzie 2017 fundusz podpisał umowę z należącą do jego fundacji spółką Geotermia Toruń, na dofinansowanie w wysokości 19,5 mln zł. Właśnie w sprawie tego projektu ojciec Rydzyk pozwolił sobie na krytykę rządu.
- Mimo, że rządzi PiS, to wcale nie jest nam łatwiej. Dlatego mam zaufanie do rządzących bardzo ograniczone. To wszystko powinno już być i działać. Dwa i pół roku walczymy o to, co otrzymują inni obywatele - powiedział w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej. Narzekał, że dotacja jest "przyznana, ale nie dana". Dodatkowo fundusz miał przedstawić niekorzystne warunki dla części inwestycji finansowanej z pożyczki. Ojciec Rydzyk ujawnił, że zaoferowano mu finansowanie za ponad 6 proc. rocznie.
Z dwóch dziur wypompuje 50 mln
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej postanowił otwarcie wyjaśnić "sprawę Rydzyka". Kiedy tekst z narzekaniami szedł do PAP na inwestora czekała już do podpisu umowa z obniżonym oprocentowaniem: 2,6 proc. rocznie. Jak wyjaśnia WP fundusz dotacja nie mogła "być dana" nawet w formie zaliczki. Ponieważ inwestor nie wydał na inwestycję ani złotówki z własnych środków. Nie rozpoczął też prac inwestycyjnych.
Wynika z tego, że bilans wywiercenia dwóch dziur w ziemi jest bardzo korzystny dla ojca Rydzyka i jego współpracowników. Koszty wierceń sfinansowali zagrzewani do darów sympatycy Radia Maryja i TV Trwam. Dodatkowo uzyskał 26,5 mln zł odszkodowania za to, że za rządów PO-PSL państwo odstąpiło od finansowania inwestycji. Łączna pula dotacji, które przewidują nowe umowy to 31,8 mln złotych.