Rząd walczy z mediami krytycznymi wobec Chaveza
Rząd w Caracas wszczyna śledztwo w sprawie krytycznej wobec Chaveza stacji telewizyjnej Globovision. 29 innych nadawców zostanie zamkniętych - poinformował nadzorujący telekomunikację w Wenezueli Diosdado Cabello.
06.09.2009 | aktual.: 06.09.2009 04:19
Cabello powiedział, że śledztwo w sprawie Globovision, szóste w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy, zostało otwarte, ponieważ telewizja ta pokazała rzekomo wiadomości tekstowe od widzów, nawołujące do zamachu stanu.
- Jeżeli wzywa się do zamachu stanu, wzywa się do zabójstwa, trzeba ponieść odpowiedzialność - powiedział Cabello.
Rząd Wenezueli prowadzi coraz bardziej intensywną kampanię przeciw prywatnym mediom, które prezydent Hugo Chavez oskarża o to, że spiskują przeciw niemu. Seria śledztw w sprawie Globovision, jedynej radykalnie opozycyjnej wobec rządu telewizji w kraju, może doprowadzić do zamknięcia stacji.
Cabello poinformował też, że 29 innych nadawców, w sprawie których toczą się śledztwa, "wkrótce zniknie" z fal eteru. Nie wiadomo o jakie stacje radiowe, bądź telewizyjne chodzi.
Od lipca w Wenezueli zamknięto 32 stacje radiowe, dwie małe stacje telewizyjne i rozpoczęto dochodzenia w sprawie ponad 200 innych nadawców.
Media i aktywiści ruchu praw człowieka oskarżają rząd Chaveza o próby zmuszenia opozycji do milczenia. Władze w Caracas utrzymują, że nie atakują mediów ze względów politycznych, a jedynie dlatego, że złamały przepisy.
Tymczasem w sobotę dziesiątki tysięcy przeciwników Chaveza przemaszerowało przez ulice Caracas, protestując przeciw coraz bardziej autorytarnemu stylowi sprawowania władzy przez lewicowego prezydenta.
Kila tysięcy zwolenników prezydenta zorganizowało w tym samym czasie manifestacje poparcia dla rządu.
Protesty wobec Chaveza nasiliły się po aresztowaniach przedstawicieli opozycji, którzy manifestowali przeciw nowej ustawie o szkolnictwie, która ich zdaniem umożliwi indoktrynację dzieci w szkołach.
Nie odnotowano żadnych incydentów ani przypadków stosowania przemocy podczas sobotnich demonstracji.
W piątek tysiące ludzi demonstrowały przeciw Chavezowi w wielu krajach Ameryki Łacińskiej, zarzucając mu autorytaryzm i wtrącanie się do spraw międzynarodowych.
Protesty skoordynowano przez serwisy internetowe Twitter i Facebook. Największe manifestacje odbyły się w Bogocie, Caracas i Tegucigalpie.