Rząd w Londynie apeluje o powroty z Tunezji
Brytyjski minister spraw zagranicznych zaapelował do obywateli swego kraju, aby nie podróżowali do Tunezji i zwrócił się do brytyjskich turystów nadal przebywających w tym kraju, aby natychmiast powrócili do domu.
Jak powiedział minister Philip Hammond, brytyjski wywiad uważa, że grozi tam w każdej chwili kolejny atak terrorystyczny.
Te obawy opierają się na konkluzjach tunezyjskiego śledztwa w sprawie zamachu w Susie i wcześniejszego, w marcu, na muzeum Bardo w Tunisie. W obydwóch zginęło w sumie 61 osób, w większości zachodnich turystów. W Tunisie wśród zabitych było trzech Polaków i jedna obywatelka Wielkiej Brytanii, w Susie 30 Brytyjczyków.
Tunezyjskie siły bezpieczeństwa poszukują kilku osób związanych z zamachowcami z Tunisu i Susy, którzy przypuszczalnie zostali przeszkoleni w sąsiedniej Libii, na terenach opanowanych przez islamistów. Pod obydwoma zamachami podpisało się tak zwane Państwo Islamskie w Iraku i Syrii.
W Tunezji przebywa obecnie około trzech tysięcy brytyjskich turystów, większość szykuje się już do powrotu do kraju.