Rząd USA: "Nie mamy problemu" z polskimi wypowiedziami o wycofaniu z Iraku
Rząd USA nie okazuje zaniepokojenia wypowiedzią szefa MON Jerzego Szmajdzińskiego, że polskie wojska powinny zostać wycofane z Iraku przed końcem 2005 roku, zwracając uwagę na oświadczenia prezydenta Kwaśniewskiego i innych polskich polityków w tej sprawie.
04.10.2004 | aktual.: 04.10.2004 22:11
Nie mamy problemu z czymkolwiek, co polscy przywódcy powiedzieli na temat wycofania wojsk polskich z Iraku, i doceniamy to, w jaki sposób podszedł do tego prezydent Kwaśniewski - powiedział wyższy przedstawiciel Białego Domu, zastrzegający sobie anonimowość.
Brane jako całość: wywiad ministra Szmajdzińskiego i oświadczenia premiera (Belki), ministra spraw zagranicznych (Cimoszewicza) i prezydenta jasno dają do zrozumienia, że Polska jest bardzo oddana sprawie pomocy narodowi irackiemu. Nie uważamy, żeby wyznaczała ostateczny termin wycofania wojsk, tylko że rozważa ewentualności na przyszłość - dodał.
Prezydent Kwaśniewski powiedział w Paryżu, że nie ma żadnego ścisłego ostatecznego terminu wycofania wojsk i że Polska tylko to rozważa. Wcale nie traktujemy tego tragicznie. Jest naturalne, że Polska o tym myśli. To trudna misja. W przyszłym roku, po wyborach w Iraku, w miarę jak będą tworzone siły irackie i jak będzie się rozwijać sytuacja w zakresie bezpieczeństwa, wszyscy będziemy myśleć o dacie (wycofania wojsk) - kontynuował przedstawiciel Białego Domu.
Jego zdaniem, to, że Szmajdziński wspomniał o wygaśnięciu z końcem 2005 r. rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1546 jako o granicznej dacie wycofania polskich oddziałów, nie oznacza, że muszą one zostać wtedy wycofane.
Rezolucja ta ma być przecież przedłużona pod koniec przyszłego roku. Będziemy więc wtedy więcej wiedzieć i oczywiście weźmiemy pod uwagę takie rzeczy jak sytuacja w zakresie bezpieczeństwa w Iraku - powiedział.
Tomasz Zalewski