Świat"Rząd struga wariata" - Pomarańczowa Alternatywa w obiektywie

"Rząd struga wariata" - Pomarańczowa Alternatywa w obiektywie

"Rząd struga wariata" i "Galopującą inflację" - te i wiele innych budzących dziś sentyment akcji Pomarańczowej Alternatywy można sobie przypomnieć na plenerowej wystawie fotograficznej na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Wystawa ma tytuł "To krasnoludki obaliły komunizm".

"Rząd struga wariata" - Pomarańczowa Alternatywa w obiektywie
Źródło zdjęć: © PAP

11.09.2009 | aktual.: 11.09.2009 19:54

Wydarzeniu towarzyszył happening "Tylko krasnoludki uzdrowią polską piłkę nożną", podczas którego działacze Pomarańczowej Alternatywy Waldemar "Major" Fydrych i Krzysztof Skiba z zespołu Big Cyc werbowali wśród przechodniów nowe piłkarskie talenty.

Wystawa, organizowana przez Fundację Pomarańczowa Alternatywa i Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku, związana jest z obchodami 20-lecia upadku komunizmu. - Finansują ją ważne instytucje państwowe jak Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Rada Ochrony Pamięci, Walk i Męczeństwa i Narodowe Centrum Kultury. Dołożyło się także kilka miast: Gdańsk, Łódź i Toruń. Wystawa ma charakter cykliczny, a Warszawa jest jej ostatnią lokalizacją w Polsce. Są to mniej poważne, ale ważne materiały, ponieważ wystawa obrazuje robienie rzeczy istotnych w sposób zabawny - powiedziała Agnieszka Kurel z Fundacji Pomarańczowa Alternatywa.

- Na wystawie znalazły się zdjęcia z happeningów Pomarańczowej Alternatywy od lat 80. do dnia dzisiejszego. Będzie można sobie przypomnieć takie akcje jak "Zatrzymanie galopującej inflacji" czy "Rząd struga wariata". Zapraszam wszystkich, bo to ostatnia taka wystawa w tym roku w Polsce i potrwa do 30 września - powiedział Waldemar "Major" Fydrych, lider Pomarańczowej Alternatywy.

Wystawa dokumentuje słynne happeningi ruchu Pomarańczowa Alternatywa z lat 1986-2009. Zdjęcia ułożone są w porządku chronologicznym: od rysunków pierwszych krasnoludków malowanych na murach w latach 1981-1982 po dokumentację happeningów - w tym zdjęcia z 2004 roku z akcji wspierających Pomarańczową Rewolucję, kiedy to krasnoludki dziergały szal poparcia dla Ukrainy. Wystawa wzbogacona jest o materiały pochodzące z IPN-u, dotyczące esbeckiej operacji "Medium", którą prowadzono w PRL przeciwko aktywistom Pomarańczowej Alternatywy.

- To był piękny okres, piękny czas. Miałem to szczęście, że dość szybko poznałem "Majora" i zainspirowany jego akcjami zacząłem organizować podobne happeningi w Łodzi. Szybko udało mi się zebrać grupę entuzjastów i tak naprawdę nie ma wielkiej przesady w tym, że to krasnoludki obaliły komunę, ponieważ władza ośmieszona przestaje być władzą groźną. Społeczeństwo stanu wojennego było zatomizowane, przestraszone, represjonowane i tym samym niechętne jakichkolwiek działaniom. Tkwiło w permanentnej apatii. Pomarańczowej Alternatywie udało się rozruszać ulicę i wciągnąć w te happeningi sporo młodych ludzi - na przykład na Rewolucji Krasnoludków (1 czerwca 1988) pojawiło się 10 tys. osób przebranych za krasnoludki. Wobec takiej siły absurdu władza jest bezradna - wspominał Krzysztof Skiba.

Według niego, działania Pomarańczowej Alternatywy prowadziły do demoralizacji służb porządkowych, ponieważ człowiek pracujący w milicji musiał czuć sens wykonywania swojej pracy, a to się załamywało, gdy przyszło mu gonić krasnoludka. - Swego czasu siedziałem w radiowozie w towarzystwie Gąski Balbinki, Misia Uszatka i Królewny Śnieżki, ponieważ nasi aktywiści przebierali się również za postaci z bajek. Był też inny zabawny happening podczas rocznicy rewolucji październikowej. Zgodnie z instrukcją wszyscy aktywiści ubrali się na czerwono, a wówczas milicja obywatelska wydawała komendy: "łapać czerwonych". W kontekście władzy komunistycznej było to absurdalne. Podczas akcji "Galopująca inflacja" biegaliśmy tam i z powrotem po ulicy Piotrkowskiej w Łodzi z tabliczkami "galopująca inflacja" - opowiadał Skiba.

Zaraz po uroczystym przecięciu wstęgi i otwarciu wystawy członkowie Pomarańczowej Alternatywy zaczęli rozdawać przechodniom pomarańczowe czapeczki i zachęcać do zademonstrowania swoich talentów piłkarskich. - Im więcej krasnoludków, tym więcej wolności - nawoływał przez megafon Krzysztof Skiba, a przechodnie rozgrywali zaimprowizowany mecz. Każdy, kto czynnie włączył się do happeningu, otrzymywał także pomarańczę.

- Krasnoludek to postać z bajki, która budzi sympatię. Leśny skrzaty od zawsze pomagały ludziom i słabszym. Krasnoludek kojarzy się pozytywnie. Pomarańczowa Alternatywa to hasło i idea uniwersalna - można ją rozszerzyć na sport. Chcemy rozbroić bombę frustracji związaną z piłką nożną. Pokazać, że to można potraktować ze śmiechem. To tylko gra. Ważne są decyzje gospodarcze i to, w jakim kierunki pójdą reformy, a nie piłka nożna - tłumaczył Skiba.

- Jeśli krasnoludki obaliły komunizm, a nikt nie chce się wziąć za polską piłkę nożną, to one się za nią wezmą. Dzisiaj na ulicach Warszawy przeprowadziliśmy pierwszy nieustawiany mecz w Polsce - dodał "Major".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)