"Rząd Serbii próbuje rehabilitować dziedzictwo Miloszevicia"
Serbski rząd premiera Vojislava
Kosztunicy próbuje rehabilitować "polityczne dziedzictwo" reżimu
Slobodana Miloszevicia, wprowadzając zagrożenie dla stabilizacji
na Bałkanach - oceniła Międzynarodowa Grupa Kryzysowa (ICG) w
opublikowanym raporcie.
ICG, niezależny ośrodek analityczny z siedzibą w Brukseli, podkreśla jednak postępy, jakie władze w Belgradzie poczyniły we współpracy z ONZ-owskim trybunałem ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii, a także jego większą gotowość do rozmów na temat statusu Kosowa.
"W innych ważnych dziedzinach polityka Belgradu była regresywna, a dychotomia "krok naprzód - krok do tyłu" oznacza, że będzie potrzebny stały międzynarodowy nacisk, by przeprowadzono reformy i by doszło do prawdziwego postępu" - oceniła ICG.
Według raportu, rząd Kosztunicy "nadal stara się zrehabilitować znaczące elementy dziedzictwa Miloszevicia, mianując kadry z jego czasów na stanowiska w policji, sądownictwie i wojsku". Wykorzystuje też proces w sprawie zabójstwa premiera Zorana Djindjicia do "ataku na prozachodnią politykę i polityków".
Dopóki Belgrad nie "uświadomi sobie prawdziwego znaczenia tego dziedzictwa, jego stosunki z pozostałymi częściami dawnej Jugosławii oraz stabilność zachodnich Bałkanów pozostaną niepewne i Serbia nie zdoła zbudować stabilnych stosunków z sąsiadami" - ostrzegła Międzynarodowa Grupa Kryzysowa, której trzon stanowią dawni wysocy przedstawiciele USA.
Zdaniem ICG, od objęcia władzy przez rząd Kosztunicy w marcu 2004 roku w Serbii zarysował się "regres w całej serii problemów, bardzo ważnych dla integracji europejskiej". Reforma sądownictwa jest zablokowana z powodu upolitycznienia sądów, policja i armia nie podlegają "demokratycznej i cywilnej kontroli". Zaprezentowany przez Kosztunicę projekt konstytucji "grozi jeszcze większym oddaleniem Serbii od Europy" - zaznaczyli autorzy raportu.
Reformy można zaobserwować jedynie w gospodarce, w resortach kontrolowanych przez partię G17 Plus, najbardziej liberalne ugrupowanie w rządzie, którego istnienie - jak zaznacza ICG - "zależy od milczącego poparcia partii lojalnych wobec Miloszevicia i jego haskiego kolegi, skrajnego nacjonalisty Vojislava Szeszelja".
Nawet współpraca z międzynarodowym trybunałem, której rezultatem jest ekstradycja do Hagi 15 oskarżonych, wynika - w ocenie ICG - bardziej z presji międzynarodowej niż dobrej woli. Współpraca ta "poprawiła się, ale pozostaje powierzchowna, o czym świadczą słabe wysiłki w celu organizowania w kraju procesów o zbrodnie wojenne" - wskazała Międzynarodowa Grupa Kryzysowa.