PolskaRząd PiS przerwie finansowanie programu in vitro? Mariusz Błaszczak odpowiada

Rząd PiS przerwie finansowanie programu in vitro? Mariusz Błaszczak odpowiada

Brakuje pieniędzy na leczenie dzieci - tak szef klubu PiS Mariusz Błaszczak odpowiada na pytanie, czy nowy rząd będzie kontynuował program in vitro.

Rząd PiS przerwie finansowanie programu in vitro? Mariusz Błaszczak odpowiada
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

04.11.2015 08:48

We wtorek minister zdrowia Marian Zembala zdecydował o przedłużeniu finansowania tego rządowego programu do roku 2019. Wyjaśnił, że decyzję podjął dla tych, którzy chcą mieć dzieci.

Błaszczak przypomniał w radiowej Jedynce, że sytuacja finansów służby zdrowia jest wyjątkowo zła. - Skoro pieniądze nie starczają na pomoc lekarską dla już narodzonych dzieci, to czy uzasadniony jest wydatek, który przysparza zamożności klinikom in vitro? - pytał szef klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Podkreślił też, że metoda in vitro nie jest sposobem na leczenie bezpłodności, a pozaustrojowym zapłodnieniem. - Nikt poprzez taką procedurę medyczną nie wyleczył się z bezpłodności - powiedział Błaszczak. Nie chciał jednak udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy rząd PiS przerwie finansowanie programu in vitro.

Minister Zembala, tłumacząc swoją decyzję o przedłużeniu programu, mówił, "jest grupa, także wśród wierzących, którzy pragną mieć dziecko i o to dziecko zabiegają i wielu wśród nich akceptuje tę metodę". Dlatego - choć jak przyznawał Zembala - on sam jest człowiekiem wierzącym i praktykującym, "nie może i nie chce nie uwzględnić tych osób, które na to czekają".

Nowy program w sprawie in vitro ma być kontynuacją obecnego. Na jego realizację od lipca przyszłego roku do końca 2019 przeznaczono ponad 300 milionów złotych.

Kiedy poznamy skład rządu?

Szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości zakłada, że skład rządu będzie znany pod koniec tego tygodnia lub na początku przyszłego.

Błaszczak pytany w radiowej Jedynce o kalendarz najbliższych wydarzeń politycznych, podkreślił, że najwięcej zależy od prezydenta.

Według mediów, Sejm miałby zostać zaprzysiężony 11 listopada. - Teoretycznie może się tak zdarzyć, ale w praktyce może to być kilka dni później - powiedział polityk.

Błaszczak nie chciał rozstrzygać swojej przyszłości w rządzie - według medialnych spekulacji mógłby objąć stanowisko szefa MSWiA. Zaznaczył, że wymieniani przez dziennikarzy potencjalni kandydaci na ministerialne stanowiska muszą spełniać określone standardy. - To będzie gabinet ludzi kompetentnych, ludzi przygotowanych, zaangażowanych w pracę - dodał.

Na czele rządu ma stanąć Beata Szydło. Wśród wymienianych na ministerialne stanowiska kandydatów są Jarosław Gowin, Jarosław Sellin, Piotr Naimski i Marek Gróbarczyk.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (217)