Rząd odsyła Warszawę "do rogu"
Finansowanie transportu lokalnego jest
zadaniem własnym gmin - tak rzecznik rządu Marcin Kaszuba
skomentował zapowiedź prezydenta stolicy Lecha
Kaczyńskiego, że pozwie rząd, by odzyskać 100 mln zł za
honorowanie 50-procentowych ulg w komunikacji miejskiej.
"Ulgi w cenach biletów wynikają z przepisów prawa; gminy muszą je stosować i rekompensować przewoźnikom koszty z nimi związane" - powiedział Kaszuba na konferencji prasowej. Dodał, że obowiązująca od 1999 r. ustawa o dochodach samorządu terytorialnego "zniosła podział w strumieniu pieniędzy przekazywanych gminom na konkretne cele".
"To oznacza, że środki przeznaczone na realizację zadań własnych gmin, wynikających z ustaw, m.in. ulgi ustawowe, zostały uwzględnione w przekazywanej gminom części wpływów budżetu państwa z tytułu podatków dochodowych" - oświadczył Kaszuba.
W poniedziałek władze Warszawy podały, że zamierzają wystąpić do sądu przeciwko Ministerstwu Finansów. Chodzi o nałożony na władze miasta obowiązek honorowania 50-procentowych ulg w przejazdach komunikacją miejską dla kombatantów i studentów. Obowiązek ten wynika z zapisów dwóch ustaw: o kombatantach i o szkolnictwie wyższym. Według wiceprezydenta Andrzeja Urbańskiego,_ "za tzw. ulgi ustawowe odpowiada ten, kto je nałożył"_, a zatem, skoro wynikają one z ustawy, powinny być finansowane z budżetu centralnego, a nie samorządowego.