Rząd niemiecki chce Turcji w UE
Minister spraw zagranicznych Joschka
Fischer potwierdził podczas debaty w Bundestagu, że
rząd niemiecki "z całą mocą" opowie się na unijnym szczycie w
Brukseli za podjęciem decyzji o rozpoczęciu w przyszłym roku
negocjacji w sprawie przystąpienia Turcji do Unii Europejskiej.
16.12.2004 | aktual.: 16.12.2004 12:48
Fischer podkreślił, że decyzja, którą podejmą w piątek kraje Unii, nie przesądza ostatecznie o przyjęciu Turcji, zaś wynik negocjacji, które potrwają "10 lub nawet 15 lat", pozostaje "otwarty".
Nie podejmujemy dziś decyzji o przystąpieniu Turcji, lecz o modernizacji tego kraju - powiedział szef niemieckiej dyplomacji. Fischer ostrzegł, że każda inną decyzja odebrana zostanie przez władze w Ankarze oraz społeczeństwo tureckie jako "odmowa", co miałoby "skrajnie fatalne" następstwa dla stosunków europejsko-tureckich.
Zdaniem Fischera, pod względem modernizacji Turcja jest najbardziej zaawansowanym krajem muzułmańskim. Ma to ogromne znaczenie w obliczu zagrożenia terroryzmem po 11 września 2001 roku. Musimy pozyskać dla naszych wartości większość muzułmanów - podkreślił niemiecki minister spraw zagranicznych. Odmawianie europejskiej perspektywy Turcji polityk nazwał "ślepotą" skierowaną przeciwko interesom Europy i Niemiec.
Szefowa konserwatywnej opozycji, przewodnicząca CDU Angela Merkel wypowiedziała się ponownie przeciwko członkostwu Turcji w UE. Byłaby to "katastrofa" dla politycznej unii Europy - stwierdziła. Wskazała na przypadki stosowania tortur i brak wolności religijnej. Partie chadeckie proponują Turcji tzw. uprzywilejowane partnerstwo - bliską współpracę bez formalnego członkostwa w Unii.
Jacek Lepiarz