Rząd likwiduje Rządowe Centrum Studiów Strategicznych
Rząd przyjął projekt ustawy o likwidacji Rządowego Centrum Studiów Strategicznych - poinformował na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów premier Kazimierz Marcinkiewicz. Likwidacja Centrum pozwoli zaoszczędzić w przyszłym roku przynajmniej 5 milionów złotych - powiedział szef rządu.
RCSS jest pierwszym urzędem, jaki gabinet Marcinkiewicza likwiduje zgodnie z programem "Tanie państwo". Premier zapowiedział, że niemal na każdym posiedzeniu rząd będzie przyjmować kolejne projekty ustaw wynikające z realizacji tego programu. Na początku przyszłego roku będzie to projekt ws. likwidacji Agencji Nieruchomości Rolnych. Program "Tanie państwo ma zostać zrealizowany do końca czerwca 2006 roku - powiedział Marcinkiewicz.
Część kompetencji RCSS ma przejąć Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, a część - Kancelaria Premiera. Jeszcze w listopadzie premier zapowiedział, że po likwidacji Centrum jego zadania będą realizować niezależne instytucje badawcze.
Według premiera, likwidacja Centrum pozwoli zaoszczędzić w przyszłym roku przynajmniej połowę z jego budżetu, wynoszącego ok. 10 mln. zł.
RCSS istniało od początku 1997 r. Centrum podlegało premierowi. Zostało stworzone jako instytucja służąca szefowi rządu do programowania strategicznego oraz prognozowania rozwoju gospodarczego i społecznego.
Rząd Leszka Millera chciał przekształcić RCSS w Narodowe Centrum Studiów Strategicznych. Odpolitycznione Centrum - według autorów projektu - miało stać się niezależną i autonomiczną instytucją współpracującą z organami władzy publicznej.
Opozycja ostro krytykowała koncepcję NCSS, twierdząc, że miało być ono "miękkim lądowaniem" dla działaczy SLD po wyborach. Projekt przepadł ostatecznie w głosowaniu w Sejmie w kwietniu tego roku.
Premier zapowiedział też, że w ciągu dwóch tygodni rząd, w uzgodnieniu z prezydentem, podejmie decyzję w sprawie dalszego pozostawienia polskich wojsk w Iraku.
Minister obrony Radosław Sikorski, przebywający w zeszłym tygodniu z wizytą w USA, powiedział tam, że o dalszym udziale wojsk polskich w operacji w Iraku zadecyduje przede wszystkim sytuacja w tym kraju.
Premier poinformował też, że trwają konsultacje w sprawie unijnego budżetu. Podkreślił, że rozmawiał w poniedziałek z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso.
Zaznaczył, że panuje miedzy nimi "pełna zgodność", co do tego, że cała kwota na nowy budżet UE jak i kwoty przeznaczone dla nowych państw Unii - muszą być zwiększone. Obaj politycy zgadzają się też, że problemem pozostaje wysokość brytyjskiego rabatu.
"Mam nadzieję, że nowa propozycja brytyjska będzie uwzględniała nasze głosy" - zaznaczył premier. Dodał, że Polska jest w dobrej sytuacji, bo wszystkie pozostałe 23 kraje poparły nasze stanowisko.
Kolejna brytyjska propozycja budżetu UE na lata 2007-2013 ma być omawiana w czwartek na szczycie unijnym w Brukseli. Ostatnie wypowiedzi Brytyjczyków dawały do zrozumienia, że - jeśli chodzi o zmianę pierwszej powszechnie skrytykowanej propozycji Londynu w sprawie budżetu UE - pole manewru jest bardzo wąskie.