Rząd chce zabronić Aborygenom alkoholu i pornografii
Premier Australii John Howard ogłosił plan zabronienia Aborygenom alkoholu i pornografii na
Terytorium Północnym. Ma to być sposobem na powstrzymanie
seksualnego wyzysku dzieci.
21.06.2007 | aktual.: 21.06.2007 10:48
Władze australijskie mówią o rozpadzie społeczeństwa obywatelskiego na Terytorium Północnym, gdzie jest najwięcej Aborygenów. Jako przyczyny tego stanu wskazuje się nadużywanie alkoholu, bezrobocie i nędzę.
Rządowy zakaz alkoholu i pornografii ma obowiązywać na ziemiach, zwróconych Aborygenom w ciągu minionych 30 lat. Wprowadza się go najpierw na pół roku, po czym władze dokonają przeglądu sytuacji i zdecydują o dalszych działaniach.
Rząd powołuje się na wyniki badań, wskazujące na załamanie się kultury Aborygenów, alkoholizm wśród rdzennej ludności Australii, zaniedbywanie dzieci, a także ich wyzyskiwanie seksualne, czemu sprzyja tzw. twarda pornografia, dostępna również dla dzieci.
Rząd federalny, który administruje Terytorium Północnym, zamierza też objąć rygorystyczną kontrolą wydawanie przez Aborygenów zasiłków socjalnych. Rodzice co najmniej połowę zasiłków będą musieli przeznaczać na tak podstawowe rzeczy jak żywność. Chodzi o to, by powstrzymać tracenie przez Aborygenów pieniędzy na alkohol i hazard.
Howard zaapelował do innych australijskich stanów (wobec których rząd federalny nie ma takich uprawnień jak w przypadku Terytorium Północnego) o podjęcie podobnych działań.
Spośród 400 tysięcy australijskich Aborygenów ok. 60 tysięcy zamieszkuje Terytorium Północne.
Niektórzy przywódcy Aborygenów natychmiast potępili plany Howarda, twierdząc, że jest to kolejny akt dyskryminacji wobec rdzennej ludności, za której fatalną sytuację odpowiedzialność ponoszą władze.