PolskaRywin wrócił do więzienia

Rywin wrócił do więzienia

Lew Rywin od popołudnia odbywa dalszą część orzeczonej mu kary 2 lat więzienia za pomoc w płatnej protekcji. Znajduje się w więzieniu na warszawskim Mokotowie.

03.11.2005 | aktual.: 03.11.2005 21:20

Obraz

31 października Sąd Okręgowy w Warszawie wydał nakaz doprowadzenia go do zakładu karnego, bo uznał, że skazany utrudnia postępowanie wykonawcze - powiedział rzecznik sądu Wojciech Małek. W czwartek policja wykonała nakaz sądu - Rywin o godz. 14.15 został zatrzymany w swoim domu w Konstancinie - poinformował rzecznik Komendy Stołecznej Policji Mariusz Sokołowski.

Sędzia Małek powiedział, że sąd doszedł do wniosku, iż Rywin utrudnia postępowanie wykonawcze, aby uniknąć odbycia orzeczonej kary pozbawienia wolności - stąd decyzja o przymusowym doprowadzeniu go do zakładu karnego.

W trzyosobowej celi

Rzeczniczka Centralnego Zarządu Służby Więziennej kpt. Luiza Sałapa powiedziała, że skazany przebywa w zwyczajnej 3-osobowej celi zakładu karnego przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, gdyż badający go więzienni lekarze nie stwierdzili potrzeby umieszczania skazanego w przywięziennym szpitalu. Podkreśliła, że w przypadku rzeczywistego zagrożenia zdrowia lub życia skazanego zawsze jest możliwość przeniesienia go do szpitala, a nawet udzielenia przerwy w odbywaniu kary.

O takim zagrożeniu mówili adwokaci Rywina. Uważają oni, że decyzja sądu o doprowadzeniu Rywina do więzienia jest sprzeczna z wcześniejszym postanowieniem sądu apelacyjnego, który w maju orzekł, że do zakończenia procedury wykonawczej może on przebywać na wolności.

Rzecznik sądu podkreślił, że sąd uprzedził zakład karny, iż przyjmie skazanego z dolegliwościami zdrowotnymi; a samo przyjęcie go do więzienia oznacza, że nie stwierdzono, by taki pobyt zagrażał jego zdrowiu.

Obrońca Rywina mec. Piotr Rychłowski powiedział, że ostatnia decyzja jest też sprzeczna z opinią biegłych, którzy dopiero po badaniach, którym Rywin chciał się poddać, mieli przesądzić, czy może on w ogóle odbywać karę. Rywin wciąż nie zrobił tych badań.

Skarżyć się nie można?

Rychłowski zapowiedział, że obrona złoży zażalenie na tę decyzję. Pan Rywin nie utrudniał postępowania wykonawczego - zapewnił prawnik.

Zarządzenie Sądu Okręgowego w Warszawie o doprowadzeniu Lwa Rywina do zakładu karnego nie podlega zaskarżeniu - odpowiada na to sędzia Małek. Dodał, że obrona może co najwyżej złożyć wniosek o przerwę w karze.

Sędzia wyjaśnił, że Rywin uchylał się od zabiegu koronarografii - m.in. twierdził, że musi na niego długo czekać, podczas gdy sąd ustalił, że można go dokonać w jeden dzień; ponadto skazany twierdził, że bierze leki utrudniające ten zabieg, co sąd uznał za nieprawdziwe.

Małek przyznał, że podejmując decyzję, sąd wziął też pod uwagę m.in. sprawę domniemanego sfałszowania zwolnienia lekarskiego Rywina. Oznacza to, że nie ma usprawiedliwienia jego nieobecności na badaniach we wrześniu.

Oświadczenie Rywina

Inny adwokat Rywina, mec. Marek Małecki, przekazał po godz. 16.00 oświadczenie Lwa Rywina, które miał on wygłosić bezpośrednio przed zatrzymaniem. Skazany stwierdza w nim, że podpisana pod zarządzeniem sądu sędzia Grażyna Sobkowicz "poleciła przymusowe osadzenie" go w zakładzie karnym "bez powiadomienia". Według Rywina, sąd zrobił to wbrew opinii powołanych biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej, wykluczającej możliwość odbywania przez niego kary.

Rywin uważa, że w tej sytuacji sędzia złamała wiążący ją "zakaz Sądu Apelacyjnego w Warszawie wykonania kary przed ponownym rozstrzygnięciem wniosku o odroczenie" i że sędzia "posłużyła się kłamliwymi stwierdzeniami, aby uzasadnić swoją decyzję" - chodzi o argumenty dotyczące utrudniania postępowania przez Rywina.

*Wydarzenia TV POLSAT*

Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)