Rywin nie może liczyć na specjalne traktowanie
Szczoteczkę do zębów, golarkę jednorazową, kilka sztuk bielizny i ubranie na zmianę - to wolno mieć skazanemu w chwili przekraczania bramy Zakładu Karnego przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Jak podkreśliła rzeczniczka służby więziennej Luiza Sałapa, nikt, nawet znany producent filmowy, nie może liczyć na specjalne traktowanie.
18.04.2005 | aktual.: 18.04.2005 16:43
Jak poinformowała Sałapa, Lew Rywin, który stawił się w więzieniu w poniedziałek, początkowo trafi na tzw. oddział przejściowy, gdzie zostanie m.in. przebadany przez lekarza. To on zdecyduje ostatecznie, czy producent trafi na oddział szpitalny (z całodobową opieką medyczną), czy ogólny.
Ani tu, ani tu nikt specjalnej celi dla niego nie szykuje. Na pewno będzie mieszkać w celi wieloosobowej. W przypadku oddziału szpitalnego być może dwu-, na oddziale ogólnym trzy- lub czteroosobowej - powiedziała Sałapa. W areszcie na warszawskim Mokotowie nie ma cel pojedynczych.
Na oddziale przejściowym z Lwem Rywinem porozmawia też wychowawca. Ma to służyć zdobyciu podstawowych informacji o więźniu. Musimy wiedzieć, czy np. pali papierosy, jakie było jego dotychczasowe życie, dlaczego popełnił przestępstwo, jaka jest jego sytuacja zdrowotna czy rodzinna - wyjaśniła.
Producent filmowy będzie jadał wraz ze współwięźniami w celi, a spacerować będzie mógł raz dziennie przez godzinę. Kąpać będzie się mógł raz w tygodniu, chyba że - jak wyjaśniła rzeczniczka - lekarz stwierdzi, iż ze względu na stan zdrowia (np. alergie) musi się kąpać częściej. Zapewniła też, że więźniowie kapią się w ciepłej wodzie, choć w kranach przy umywalkach (np. w celach) jest woda zimna.
Lew Rywin mógł też przynieść ze sobą do więzienia dowolną sumę pieniędzy. Wpłacone one zostaną na jego więzienne konto i będzie mógł z nich korzystać przy zamawianiu m.in. żywności, papierosów, szamponu czy mydła z kantyny. Trzy razy w miesiącu jest tzw. wypiska - skazany wypełnia specjalny blankiet z artykułami dostępnymi w kantynie więziennej. Jeśli ktoś będzie chciał sprowadzić cygara, to właściciel kantyny mu je sprowadzi i pobierze za nie pieniądze z jego konta - wyjaśniła Sałapa.
Dodała, że część pieniędzy - równowartość najniższego uposażenia (ok. 824 zł) - zostanie zabezpieczona "na potrzeby Rywina po wyjściu z więzienia". Wszystkie cenne przedmioty, które będzie miał przy sobie, trafią do depozytu.
Na początku odbywania kary skazany może mieć niewiele osobistych rzeczy - "kilka książek, dokumenty prawne, odzież na zmianę, bieliznę osobistą". Dodała, że później wiele zależy od zachowania skazanego. Jeżeli nie ma do niego zastrzeżeń, za zgodą dyrektora może otrzymywać kolejne rzeczy - telewizor, książki, dodatkową odzież. Warunkiem jest nienaganne zachowanie skazanego. Myślę jednak, że jak napisze prośbę np. o telewizor, to dyrektor aresztu w ciągu tygodnia ją rozpatrzy - powiedziała Sałapa.
Rywin będzie mógł trzy razy w miesiącu spotykać się (przez 60 minut) z bliskimi. Będzie mógł też po sześciu miesiącach starać się o przepustkę (na 30 godzin), a po roku - o warunkowe zwolnienie.
Jak powiedziała dziennikarzom rzeczniczka mokotowskiego aresztu Aleksandra Zboina-Domowicz, na pierwszą kolację w areszcie Rywin otrzyma parówki, pieczywo i herbatę, chyba że lekarze uznają, że musi być na diecie - wtedy parówki zastąpi biały ser.
Na wtorkowe śniadanie zaplanowano: dla zdrowych więźniów kawę z mlekiem, chleb i kiełbasę drobiową; dla tych na diecie - chleb, szynkę drobiową i zupę mleczną.
Dzień w mokotowskim areszcie rozpoczyna się o godz. 6, wtedy jest pobudka. Między 6 a 8 więżniowie jedzą śniadanie. Potem, zwykle do 12, są spacery. Ok. 13 jest obiad, a między 17 i 18 kolacja. W ciągu dnia odbywają się różne zajęcia - kółka, msze, spotkania z księdzem, psychologiem, widzenia. Skazani mogą też wykonywać prace społeczne na rzecz zakładu.