Rywin do Nałęcza: uznano mnie za winnego przed procesem
Lew Rywin zaapelował w liście do wicemarszałka
Sejmu Tomasza Nałęcza o "powstrzymanie się od obrażania" jego
osoby. Podejrzany o płatną protekcję producent filmowy ma za złe
Nałęczowi jego sformułowania z felietonu w tygodniku "Wprost" i
mówi, że tym samym marszałek przyłączył się do tych, którzy przed
rozstrzygnięciem sądu i komisji śledczej już uznali go za winnego.
27.03.2003 15:44
Rywinowi chodzi o felieton z 23 marca pt. "Glejt bezkarności", w którym Nałęcz nazywa Rywina "lepkorękim producentem" i autorem "największego skandalu korupcyjnego". "Z wielkim żalem i przykrością zapoznałem się z Pańskim felietonem" - napisał Rywin w liście datowanym 25 marca. 27 marca wpłynął on do Kancelarii Sejmu.
"Od kilku miesięcy jestem obiektem niewybrednych ataków mediów, wiele osób ogłosiło już moją śmierć cywilną, wiele osób uznało mnie za winnego popełnienia zarzucanych mi czynów" - czytamy w liście Rywina, który dodaje, że wszystko to odbyło się przed wyrokiem sądu i rozstrzygnięciem sejmowej komisji śledczej, której Nałęcz przewodniczy.
"Nie dziwią mi te ataki, gdyż są prowadzone przez Agorę i jej sojuszników. Nie dziwią mnie, gdyż są miarą kultury prawnej tych osób. Nie dziwią mnie, gdyż są elementem wpływania na opinię publiczną i wymiar sprawiedliwości" - uważa Rywin. Podkreśla on, że jako "obywatel, którego postępowanie jest przedmiotem publicznego badania przez sejmową komisję śledczą", jest zaskoczony treścią felietonu Nałęcza.
"Dotychczas pozostawałem w przekonaniu, iż jest Pan osobą, która stoi na straży podstawowych zasad ładu prawnego demokratycznego państwa" - napisał Rywin, wymieniając w tym kontekście równe traktowanie obywateli przez prawo, domniemanie niewinności, respektowanie roli niezawisłych sądów i powstrzymanie się od publicznego komentowania sprawy przez osoby, które mają w tej sprawie wydać orzeczenie.
"Tymczasem treść Pańskiego felietonu wskazuje, iż zakończył Pan już badanie i analizę tej sprawy, zanim uczynili to pozostali członkowie sejmowej komisji śledczej. Ma Pan już wyrobiony pogląd i wydał Pan już swój wyrok, nie czekając na zakończenie prac sejmowej komisji śledczej, nie czekając na prawomocne orzeczenie niezawisłego sądu. Stanowczość wypowiadanych przez Pana publicznie ocen wskazuje, iż nikt i nic przyjętego przez Pana poglądu zmienić nie może" - uważa Rywin. (jask)
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! Czy nazwa "Rywingate" dla afery zapoczątkowanej artykułem z 27 grudnia w "GW" jest wciąż zasadna? Czy "niemoralna propozycja" Lwa Rywina spowoduje polityczne trzęsienie ziemi?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.