Ryszard Terlecki w obronie prezesa PiS. "Nie wiedziałem, że mamy tylu reżyserów"
Podczas sobotniej konwencji PiS Jarosław Kaczyński zacytował Agnieszkę Holland. I wywołał burzę. W liście otwartym, pod którym podpisało się kilkudziesięciu reżyserów, prezesowi PiS zarzucono manipulację. Zareagował na to wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
"Nie wiedziałem, że mamy tylu reżyserów. Szkoda, że dobrych filmów na lekarstwo. Za to ocena polskich spraw na poziomie Bolka i Lolka. Teraz czekamy na list bileterów, zaniepokojonych pozycją Polski w Europie" - napisał na swoim profilu na Twitterze bliski współpracownik prezesa PiS. Tak zareagował na list otwarty reżyserów do Jarosława Kaczyńskiego, w którym oskarżyli go o zmanipulowanie wypowiedzi swojej koleżanki.
- Kampania będzie rozstrzygała o tym, czy w Polsce ta równość i wolność będzie, czy też zostanie podważona. Pani Holland powiedziała kiedyś, nie tak dawno temu, te słowa, które są tak często powtarzane: żeby było, jak było. Otóż szanowni państwo, jeśli nasi przeciwnicy wygrają, będzie gorzej niż było - powiedział w sobotę podczas konwencji PiS Jarosław Kaczyński.
Zobacz także: W "Wiadomościach" TVP przemilczano Srebrnego Niedźwiedzia. Holland komentuje to z klasą
"Zwracamy uwagę i Panu, i polskiej opinii publicznej, że przytoczone powyżej słowa kreślą kłamliwy obraz rzeczywistości. Agnieszka Holland nigdy nie użyła sformułowania 'żeby było, jak było' w kontekście przez Pan sugerowanym, czyli rzekomo podważając polską równość i polską wolność" - napisali w liście otwartym przedstawiciele Gildii Reżyserów Polskich. Pod listem podpisało się kilkadziesiąt osób, w tym m.in. Paweł Pawlikowski, Jerzy Skolimowski, Wojciech Smarzowski i brat wicepremiera, Robert Gliński.