Ryszard Terlecki w obronie prezesa PiS. "Nie wiedziałem, że mamy tylu reżyserów"
Podczas sobotniej konwencji PiS Jarosław Kaczyński zacytował Agnieszkę Holland. I wywołał burzę. W liście otwartym, pod którym podpisało się kilkudziesięciu reżyserów, prezesowi PiS zarzucono manipulację. Zareagował na to wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
26.02.2019 | aktual.: 26.02.2019 10:37
"Nie wiedziałem, że mamy tylu reżyserów. Szkoda, że dobrych filmów na lekarstwo. Za to ocena polskich spraw na poziomie Bolka i Lolka. Teraz czekamy na list bileterów, zaniepokojonych pozycją Polski w Europie" - napisał na swoim profilu na Twitterze bliski współpracownik prezesa PiS. Tak zareagował na list otwarty reżyserów do Jarosława Kaczyńskiego, w którym oskarżyli go o zmanipulowanie wypowiedzi swojej koleżanki.
- Kampania będzie rozstrzygała o tym, czy w Polsce ta równość i wolność będzie, czy też zostanie podważona. Pani Holland powiedziała kiedyś, nie tak dawno temu, te słowa, które są tak często powtarzane: żeby było, jak było. Otóż szanowni państwo, jeśli nasi przeciwnicy wygrają, będzie gorzej niż było - powiedział w sobotę podczas konwencji PiS Jarosław Kaczyński.
Zobacz także: W "Wiadomościach" TVP przemilczano Srebrnego Niedźwiedzia. Holland komentuje to z klasą
"Zwracamy uwagę i Panu, i polskiej opinii publicznej, że przytoczone powyżej słowa kreślą kłamliwy obraz rzeczywistości. Agnieszka Holland nigdy nie użyła sformułowania 'żeby było, jak było' w kontekście przez Pan sugerowanym, czyli rzekomo podważając polską równość i polską wolność" - napisali w liście otwartym przedstawiciele Gildii Reżyserów Polskich. Pod listem podpisało się kilkadziesiąt osób, w tym m.in. Paweł Pawlikowski, Jerzy Skolimowski, Wojciech Smarzowski i brat wicepremiera, Robert Gliński.