PolitykaRyszard Petru uparty jak nigdy? Kurczowo trzymał się mównicy

Ryszard Petru uparty jak nigdy? Kurczowo trzymał się mównicy

Czy rozpoczęła się "gra o kolejny pucz i obalenie Sejmu"? Zasugerował to Adam Andruszkiewicz po piątkowym wystąpieniu Ryszarda Petru w Sejmie. Poseł Nowoczesnej nie chciał bowiem opuścić mównicy. Upomnienia marszałka na nic się zdawały. On mówił swoje, a Petru swoje.

Ryszard Petru uparty jak nigdy? Kurczowo trzymał się mównicy
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski
Anna Kozińska

29.09.2017 | aktual.: 28.03.2022 11:39

Petru chciał, by zarządzono przerwę w obradach Sejmu. Powód? Wszystko po to, by premier mogła przedstawić stanowisko rządu w sprawie ustawy ograniczającej handel w niedzielę. Wniosek posła Nowoczesnej został jednak odrzucony. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński tłumaczył, że nie dotyczy on porządku dziennego obrad.

Lider Nowoczesnej chciał jednak postawić na swoim. - To jest fundamentalna kwestia, bo to jest w tym momencie procedowane w Sejmie - zaznaczył.

Jak tłumaczył, w wyniku tej ustawy pracę straci 100 tys. osób. Dodał też, że we wschodniej Polsce 50 proc. obrotów handlowych to te z niedziel, kiedy zakupy robią m.in. Ukraińcy, Litwini i Białorusini. - Ci, którzy nie chcą robić zakupów w niedzielę, niech nie robią - podkreślił.

Kuchciński zwrócił z kolei uwagę, że Petru występuje w sposób nieregulaminowy i przywoływał go do porządku kilkakrotnie. W końcu Petru opuścił mównicę, ale trochę to trwało - kilkanaście minut.
Ci, którzy nie oglądali obrad, o sytuacji mogli dowiedzieć się z Twittera.

- Ryszard Petru zakłóca obrady Sejmu i nie chce zejść z mównicy. Czy to początek gry o kolejny pucz i obalenie Sejmu? - zapytał Andruszkiewicz.

Uparci posłowie

To nie był pierwszy raz, kiedy posłowie wykazali się zawziętością Najgłośniejsza sprawa to okupowanie Sejmu w grudniu przez opozycję.

Nie trzeba jednak cofać się do 2016 r., by znaleźć przykłady na nieustępliwość polityków. Podczas lipcowego posiedzenia komisji sprawiedliwości ws. Sądu Najwyższego doszło do szarpaniny.

Posłowie opozycji zgłosili ponad 1,3 tys. poprawek, które odrzucono w jednym głosowaniu. Na sytuację nie pozostał obojętny Petru. Krzyczał: - Proszę to przerwać. Co więcej, wyrwał mikrofon przewodniczącemu komisji. Za sprzęt chwycił też Marek Suski z Prawa i Sprawiedliwości. Politycy nie chcieli puścić mikrofonu i wywiązała się szamotanina. Do której włączyły się kolejne osoby.

Źródło: Twitter/WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (434)