Ryszard Petru: nie czuję się jak Frank Underwood
- Za każdym razem była większa grupa osób. Było to albo spotkanie z mieszkańcami, albo ze strukturami. To wszytko jest udokumentowane - mówił w TVN24 o swoich podróżach z Joanną Schmidt Ryszard Petru, lider Nowoczesnej. Pytany, czy w związku z zamieszaniem wokół jego relacji z koleżanką partyjną, nie czuje się jak bohater popularnego serialu, powiedział, że "nie czuję się jak bohater filmu House of Cards".
Ryszard PetruPetru w programie "Kropka nad i" podkreślił, że nie zamierza rezygnować z przewodniczenia partii. Zaznaczył, że Nowoczesna ma "wielkie zadanie przed sobą". - Po pierwsze dlatego, że Polska jest teraz w rękach PiS-u i się pogrąża - wbrew temu, co mówi wicepremier Morawiecki gospodarka zwalnia. Poza tym zawłaszczone są instytucje państwa, a osoby, które protestują przed Sejmem, są zastraszane - tłumaczył.
Ryszard Petru zaznaczył też, że wbrew krążącym plotkom, nie było w klubie Nowoczesnej dyskusji o tym, czy Joanna Schmidt powinna ustąpić ze stanowiska wiceprzewodniczącej. Pytany, czy w innych okolicznościach mogły się toczyć takie rozmowy, powiedział, że "poza klubem ludzie mogą rozmawiać o wszystkim". - Wiele informacji jest nieprawdziwych - dodał.
Dopytywany o publikacje "Super Expressu" i "wSiecie" - periodyki, jak twierdzi Petru, sugerowały, że wspólnych prywatnych podróży jego i Schmidt było więcej - zaznaczył, iż były to wyjazdy służbowe i "za każdym razem była większa grupa posłów". Zapowiedział też, że pozwie tabloid oraz tygodnik "wSieci" za podawanie nieprawdziwych informacji w tej sprawie.
- To jest akcja polityczna, to sugerowanie, że byliśmy we dwójkę. Tam było dożo więcej osób. To było normalne posiedzenie wyjazdowe klubu, które trwało dwa dni. Co więcej przygotowaliśmy wtedy program Nowoczesnej - mówił o jednym z wyjazdów, które opisywały media. - Było to albo spotkanie z mieszkańcami, albo ze strukturami. To wszytko jest udokumentowane - podkreślał.
Monika Olejnik zapytała też Ryszarda Petru o to, czy w odniesieniu do ostatnich wydarzeń nie czuje się jak bohater popularnego serialu "House of Cards". Dziennikarka szefa Nowoczesnej porównała do Franka Underwooda, głównego bohatera serii, a posłankę Joannę Schmidt do Claire Underwood - jego żony. - Nie czuję się jak Frank Underwood, nie czuję się jak bohater filmu "House of Cards" - zaprzeczył.
Zobacz także: Paweł Rabiej tłumaczy Ryszarda Petru: to dobry negocjator