Ryszard Czarnecki odpiera zarzuty wiceprzewodniczącej KE
Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova stwierdziła, że Polsce grozi utrata funduszy europejskich z powodu dyskryminacji osób LGBT. Europoseł Ryszard Czarnecki nie widzi takiego zagrożenia.
09.03.2021 19:49
- Mamy już narzędzia pozwalające nam reagować w takich sytuacjach. W zeszłym roku zostały zablokowane środki dla sześciu gmin w Polsce, które miały takie uchwały. To obowiązująca zasada. Pieniądze europejskie idą na projekty, które nie dyskryminują - powiedziała Vera Jourova w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej", komentując możliwość odebrania Polsce europejskich pieniędzy z powodu dyskryminacji osób LGBT.
Ryszard Czarnecki: Słowa Jourovej to farmazony
Do słów wiceprzewodniczącej KE odniósł się europoseł PiS Ryszard Czarnecki. Jego zdaniem nie ma żadnego ryzyka utraty unijnych funduszy. - To strachy na Lachy. Żeby można było kogokolwiek karać, to musi być powód do kary. Ponadto nie ma żadnych formalno-prawnych instrumentów w tym zakresie, zatem naprawdę niech pani Jourova, jak już chce być bajkopisarzem, to niech nie czyni tego za pieniądze europejskiego podatnika - powiedział w rozmowie z serwisem wPolityce.pl.
Zdaniem Czarneckiego w Polsce nie ma żadnych dowodów na dyskryminację osób homoseksualnych. Europoseł stwierdził natomiast, że w Czechach, skąd pochodzi Jourova, jest realny problem dyskryminacji Romów.
- Nie ma w Polsce żadnej dyskryminacji homoseksualistów, natomiast jest problem Cyganów w Czechach. Tam Romowie są bardzo źle traktowani od lat. Myślę, że pani Jourova powinna się zainteresować tą sytuacją, bo przecież w Europie równych szans nie może być pogardy dla człowieka dlatego, że ma inny kolor skóry czy jest wychowany w innej kulturze. Sądzę, że pani Jourova powinna powiedzieć, co dzieje się w jej ojczyźnie w tej sprawie - przekonywał.
Europoseł zwrócił również uwagę, że PE toczy obecnie dochodzenie przeciwko czeskiemu rządowi. - W PE toczy się dochodzenie przeciwko jej premierowi, który będąc szefem rządu, jednocześnie jest właścicielem firm, które dostawały pieniądze z UE. Te pieniądze załatwił czeski rząd. Sądzę zatem, że jest parę tematów, którymi pani Vera Jourova powinna się zająć, zamiast opowiadać jakieś farmazony - powiedział Ryszard Czarnecki.
Źródło: wPolityce.pl