Polska"Rycho nie będzie z tej ustawy zadowolony"

"Rycho nie będzie z tej ustawy zadowolony"

- Jaki będzie ostateczny kształt ustawy, zadecyduje o tym Rada Ministrów. I jedno, co mogę powiedzieć, no i przekonamy się o tym dzisiaj po południu: Rycho nie będzie z tej ustawy zadowolony - mówił "Gość Radia Zet", rzecznik prasowy rządu Paweł Graś na temat projektu nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych.

27.10.2009 | aktual.: 27.10.2009 13:08

: A gościem Radia ZET jest Paweł Graś, rzecznik rządu, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam serdecznie. : Panie ministrze, jak to jest, że cała afera hazardowa była o to żeby nie było dopłat, bo tak chciał Rysio itd., itd. i teraz się okazuje, że tych dopłat nie będzie, czyli tak jak chciał Rysio. : Nie, zobaczymy, proszę jeszcze o chwilę cierpliwości, dzisiaj odbędzie się rada ministrów, która zajmie się tym projektem i dopiero ten projekt, który wyjdzie z dzisiejszego posiedzenia rady ministrów będzie projektem ostatecznym. : Ale w tym projekcie jest mowa o tym, że nie będzie dopłat. : I zapewniam panią redaktor, że nie będzie to dobry projekt dla tej branży i branża nie będzie miała powodów żeby się cieszyć. : Ale branża, ale przepraszam, branża chciała żeby nie było dopłat, dopłat nie chciał również – nie z branży – Adam Szejnfeld, który stracił stanowisko i dopłat nie będzie. : Dzisiejsza rada ministrów jest poświęcona temu projektowi, ministrowie będą dyskutować te założenia czy
propozycje założeń, po jej zakończeniu na pewno zostanie zorganizowana konferencja prasowa... : Ale będą dopłaty, czy nie? : ...na której pan premier poinformuje o ustaleniach. : Panie ministrze, czy będą dopłaty, czy nie? : O tym zadecyduje rada ministrów. : Dobrze, to może ja – projekt ustawy Michała Boniego... : Projekt założeń. : Tak, projekt założeń, Michał Boni mówi, że nie będzie, rezygnujemy ze słynnych dopłat. : Pani redaktor, no wszystko, co w tej sprawie mogę powiedzieć to to, że o tym, jaki będzie ostateczny kształt propozycji założeń zadecyduje nie to, co jest napisane w projekcie pana ministra Boniego, ale zadecyduje rada ministrów. I to rada ministrów dzisiaj przyjmie dokument, który będzie obowiązującą i oficjalną wersją. : Ja wiem, ale pan to powtarza, jak mantrę, a moje... : No bo pani redaktor mi zadaje pytanie czy będą dopłaty czy nie, a rada ministrów zaczyna się o godzinie 11.00 i to rada ministrów podejmie decyzję, jak będzie ostatecznie wyglądał ten projekt założeń. : Dobrze, ale w
projekcie przygotowanym przez Michała Boniego jest brak dopłat, tak jak chciał Rycho. : Jest brak dopłat, ale za to będą bardzo restrykcyjne podatki w tej sprawie. : No tak, ale Rycho nie mówił, że ma nie być podatków, tylko że nie ma dopłat. : Jaki będzie ostateczny kształt, no poproszę jeszcze o chwilę cierpliwości. : Nie, mi chodzi tylko o dopłaty. : I zapewniam panią, że Rycho nie będzie zadowolony z tej ustawy. : Ale jak pamiętamy z rozmów Zbigniewa Chlebowskiego z Rychem, to właśnie Rycho nie chciał żeby nie było dopłat, i tak jak powtarzam Adam Szejnfeld też, który stracił stanowisko nie wiadomo dlaczego, bo oficjalnie pisał pisma żeby nie było dopłat, też stracił stanowisko i tych dopłat nie będzie. : Jaki będzie ostateczny kształt ustawy zadecyduje o tym rada ministrów. I jedno, co mogę powiedzieć no i przekonamy się dzisiaj po południu, Rycho nie będzie z tej ustawy zadowolony. : Dobrze, to zadzwonimy do Rycha i dowiemy się czy jest zadowolony, czy nie. : Dobrze. : Czy Krzysztof Bondaryk straci
stanowisko w związku z tym, że byli podsłuchiwani dziennikarze, a dziennikarze byli podsłuchiwani dlatego, że podsłuchiwano pana Sumlińskiego, przeciwko któremu toczy się śledztwo. : Nie ma żadnych podstaw i żadnych powodów żeby minister Bondaryk tracił stanowisko. Bardzo dobrze wypełnia swoją funkcję, pod jego kierownictwem, w tym również pod kierownictwem jego zastępcy – Mąki, agencja podniosła się z kolan. Odnotowuje sukcesy, nie są to sukcesy może spektakularne, takie, które... : Na miarę CBA. : Na miarę CBA, i które się na codziennych konferencjach prasowych pokazuje, ale to morale i wewnątrz agencji i jej działania na zewnątrz są odbudowywane. : A czy Jacek Mąka, wiceszef ABW straci stanowisko w związku z tym, że wykorzystał w procesie cywilnym materiały z prokuratury? : Dzisiaj pan premier Tusk otrzyma z prokuratury i od ministra Kwiatkowskiego informację na temat stanu i na temat wiedzy prokuratury dotyczącej tej całej sprawy i po zapoznaniu się z tymi informacjami podejmie decyzję. : Premier już
powiedział, że zostały naruszone dobra obyczajowe, według pana zostały naruszone dobra obyczajowe? : Tak na pierwszy rzut oka rzeczywiście się może wydawać, ale ja uważam, że funkcjonariusz tak jak każdy obywatel ma prawo do obrony, ma prawo do dochodzenia swoich praw. : Nawet wie, nawet wtedy, ja wie, jak wygląda śledztwo i ma łatwiej niż inni dochodzenia do tych materiałów. : Ja przypomnę, że cała sprawa wzięła się stąd, że pan Jacek Mąka został oskarżony przez dziennikarzy, pomówiony o to, że niemalże wykorzystując swoje wpływy i możliwości doprowadził niemalże do samobójstwa pana Sumlińskiego. Więc naturalną i dobrą reakcją było to, że pan szef Mąka postanowił dochodzić swoich praw w sądzie i bronić w sądzie cywilnym, nie w sądzie karnym, dobrego imienia swojej służby. : Czyli broni pan go, tak? : I dobrego własnego imienia. : Panie ministrze, broni pan wiceszefa ABW? : Ja znam pana wiceszefa ABW z czasu działania mojego w komisji do spraw służb specjalnych. Przypomnę, że to jest człowiek, który
funkcjonował pod zarówno pod rządami Sojuszu Lewicy Demokratycznej, jak i pod rządami PiS, jak i pod... : Panie ministrze zna pan również Zbigniewa Chlebowskiego i co? : Jak i pod rządami Platformy. : Zna pan dobrze Zbigniewa Chlebowskiego i co? : Więc jeśli pani mnie pyta prywatnie, jako Pawła Grasia to uważam, że... : Nie, prywatnie nie, nie, nie jestem z panem Pawłem Grasiem... : To uważam, że to jest bardzo dobry funkcjonariusz. : Nie, nie jestem z panem Pawłem Grasiem na kawie tylko w Radiu ZET. : Natomiast decyzje w sprawie przyszłości pana Mąki podejmie pan premier po zapoznaniu się z materiałem przygotowanym przez ministra sprawiedliwości. : Ale było naruszone dobre obyczaje, czy nie. : Dzisiaj, dzisiaj tą decyzję poznamy. : Dobre obyczaje zostały naruszone, czy nie? : No pełnomocnik pana Jacka Mąki postąpił dokładnie tak, jak w podobnych sprawach postępują prawnicy i pełnomocnicy innych osób, prowadzących sprawy, prowadzących procesy cywilne. Dokładnie tak samo, jak pełnomocnik pana Jacka Mąki
postępuje pełnomocnik adwersarza pana Mąki, czyli pełnomocnik pana redaktora Gmyza, również w procesach, które toczy z szefem ABW Bondarykiem bardzo szeroko korzysta i obficie korzysta z materiałów zgromadzonych przez prokuraturę w innych sprawach i postępowaniach karnych, więc jest to zupełnie normalne i zgodne z prawem działanie. : Mariusz Kamiński stracił certyfikat dostępu do danych niejawnych – za co? : Zgodnie z procedurą i zgodnie z prawem, w sytuacji, kiedy wobec funkcjonariusza, obojętnie na jakim on jest szczeblu w hierarchii i służby specjalnej, jeśli stawiane są mu zarzuty prokuratorskie wtedy służba krajowa odpowiedzialna za bezpieczeństwo informacji niejawnych, w przypadku funkcjonariuszy cywilnych to jest Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w przypadku funkcjonariuszy – żołnierzy i oficerów to jest służba kontrwywiadu wojskowego rozpoczyna postępowanie, którego de facto efektem jest odebranie na czas trwania, czy do czasu wyjaśnienia zarzutów certyfikatu dostępu do informacji niejawnych. I to
jest normalna, rutynowa procedura. : Mariusz Kamiński zapowiada, że będzie się odwoływał do premiera, jest tym oburzony. : Każdemu z funkcjonariuszy, rzeczywiście zgodnie z prawem, przysługuje odwołanie do prezesa Rady Ministrów, pewnie z tej drogi skorzysta również Mariusz Kamiński. : Czy dzisiejsza konferencja Mariusza Kamińskiego będzie nielegalna, bo jest funkcjonariuszem CBA? : No trudno mówić o nielegalności. : Czy będzie złamany, czy będzie to złamanie prawa. : Ale rzeczywiście jest zawieszonym funkcjonariuszem Centralnego Biura Antykorupcyjnego, może nie jest to prawo, ale taki kodeks etyki, mówi o tym, że funkcjonariusze, a zwłaszcza zawieszeni nie powinni prowadzić zbyt dużej działalności i aktywności medialnej, ale szczerze mówiąc to ta zapowiedź tej konferencji mnie osobiście nie martwi, bo każde wystąpienie publiczne ostatnio pana Mariusza Kamińskiego, czy to jest wywiad dla prasy, czy to jest wystąpienie w mediach elektronicznych no dowodzi tylko, że mówiąc delikatnie - pan Mariusz Kamiński
mija się z prawdą. Więc pewnie zapewne będzie i tak w przypadku tej konferencji. : Czy Paweł Graś jest rzecznikiem czy nie jest rzecznikiem? : Przecież przed chwilą sama pani stwierdziła, że nie jesteśmy prywatnie na kawie, tylko rozmawia pani z rzecznikiem rządu. : Ale premier powiedział, że przestaje pan być rzecznikiem, więc jak to jest? : Powiedział, ale tydzień później zapowiedział, że do czasu... : Zmienił zdanie. : No, kiedy to będzie potrzebne, kiedy uzna za stosowne tak długo, jak będą potrzebny będę pełnił funkcję rzecznika rządu, więc póki co nic się w tym przypadku nie zmieniło i dalej będę miał przyjemność bronić stanowiska rządu. : Ale czy to jest tak, ja wiem, czy pan był zaskoczony, że pan nie będzie rzecznikiem, czy był pan zaskoczony, że pan będzie nadal rzecznikiem. : Ja jestem przyzwyczajony pani redaktor do chodzenia tam, gdzie skieruje mnie partia i specjalnie... : Ale strasznie instrumentalnie jest pan, daje się pan tak instrumentalnie traktować? : Specjalnie się tym nie przejmuję. Ja
w polityce lubię zadaniowość, lubię robić to co, lubię być na tych odcinkach, na których w danym momencie rzeczywiście dużo się dzieje, i na których mogę być potrzebny. : Proszę powiedzieć – kto jest konfliktowy w rządzie Michał Boni, czy Julia Pitera i pani Fedak, Michał Boni ma jakiś problem z kobietami? : Nie, nie sądzę żeby pan Michał Boni miał problem z kobietami, on ma bardzo trudną i odpowiedzialną funkcją, jest szefem komitetu stałego i rzeczywiście no musi trzymać się prawa, trzymać się procedur. : Ale ostatnio ta publiczna awantura między Michałem Bonim a Julią Piterą to troskę... : I ta publiczna awantura była rzeczywiście zupełnie niepotrzebna. Dzisiaj odbędzie się spotkanie pana premiera z panią minister Piterą i z panem ministrem Bonim, no które mam nadzieję zakończy się takim przyjęciem harmonogramu co do dalszych prac nad ustawą antykorupcyjną. : A nie sądzi pan, że może się zakończyć – albo on, albo ja? : Nie, myślę, że ani minister Pitera, ani pan minister Boni nie stawiają sprawy tak na
ostrzu noża. Rzeczywiście pani minister Pitera przygotowała projekt ustawy antykorupcyjnej, taki dosyć restrykcyjny i dosyć szeroki, obejmujący ogromną ilość obywateli, bo urzędników państwowych, samorządowych, działaczy, osób wybieralnych na różnych szczeblach, na różne stanowiska jest naprawdę w Polsce kilkaset tysięcy, plus członkowie ich rodzin, do tego projektu wpłynęło szereg uwag i zastrzeżeń z resortów, no i teraz trzeba albo przy okazji pracy w komitecie stałym rady ministrów, albo już na radzie ministrów spory rozstrzygać i przesądzać albo w prawo, albo w lewo. : Sprawdzić czy to jest zgodne z konstytucją. : Poszczególne rozwiązania, ale ważne jest, że ten projekt porządkuje chociażby kwestie oświadczeń majątkowych, bo mamy z tym naprawdę problem, na każdym szczeblu i przy każdej okazji inne oświadczenie. : Tak, jest inaczej. A czy premier się wkurzył tą publiczną awanturką? : Premier jest bardzo spokojny i nie wkurza się drobiazgami tylko zajmuje się pracą. : Tak, to są drobiazgi. : No to są takie
normalne rzeczy również w rządzie, ja bym tym się specjalnie nie przejmował, bo znam zaangażowanie i pani minister Pitery i pana Michała Boniego... : Pani Fedak, tak? : I to są, absolutnie nie są żadne osobiste kwestie tylko to jest takie poczucie odpowiedzialności za zadanie, za pracę, którą wykonują. : A zaskoczył pana Zbigniew Chlebowski, że zawiesił się, a nie odszedł z partii? : Ja uważam, że to dobra decyzja i jestem daleki od zastępowania wymiaru sprawiedliwości, a zwłaszcza od wchodzenia w rolę plutonu egzekucyjnego. Ja myślę, że mamy naprawdę ostatnio zbyt dużo takiej pokusy, żeby łatwo ferować wyroki, łatwo oskarżać ludzi i jeszcze te wyroki wykonywać. : No, ale został wykonany – przepraszam – ale został wykonany wyrok na ministrze Ćwiąkalskim, który poniósł konsekwencje za to, że się w więzieniu powiesił, on nawet nie był w tym więzieniu, nie był na służbie minister Ćwiąkalski, ani nie zaglądał przez wizjer i poniósł konsekwencje. : To była konsekwencja polityczna. No tak to jest, że czasem
szefowie resortów ponoszą taką publiczną i polityczną odpowiedzialność za kwestie działania... : Słusznie? Ale słusznie, panie ministrze poniósł konsekwencje? : Pani redaktor, skoro taka była decyzja pana premiera to oczywiście była to słuszna decyzja, niezależnie od faktu, że bardzo lubię pana ministra Ćwiąkalskiego, byłem jego studentem, więc znamy się od lat. : Ale jak pan patrzy na winę Chlebowskiego i Ćwiąkalskiego to..., to co? : Pan, pan przewodniczący Chlebowski przestał być szefem klubu Platformy Obywatelskiej, przestał być szefem komisji finansów publicznych w sejmie, jest w tej chwili zawieszonym członkiem partii, więc te kary, które jego już spotkały, jeszcze zanim mamy orzeczenie czy to sądu, czy komisji śledczej o ewentualnej winie, bądź braku winy Chlebowskiego te konsekwencje są i tak już bardzo duże. : Janusz Palikot powiedział, jeden z wiceprzewodniczących, że powinien wystąpić z partii, tak samo uważa Jarosław Gowin, że Chlebowski, gdyby był człowiekiem honoru to by w ogóle odszedł z
Platformy Obywatelskiej. : To łatwo oceniać, ja nie jestem tak szybki i tak prędki, tak dosadny w formułowaniu wyroków i oskarżeń, jak niektórzy moi koledzy. : Czyli rozumiem, że gdyby pan był premierem to Ćwiąkalski byłby dalej ministrem sprawiedliwości. : Zalecałbym powściągliwość. : Dobrze, a co z Mirosławem : Powtarzam, bardzo lubię, bardzo lubię ministra Ćwiąkalskiego. : Dobrze, a co z Mirosławem Drzewieckim. : Mirosław Drzewiecki również poniósł bardzo dotkliwe konsekwencje, nie jest ministrem sportu, zabrano mu jego ukochane dziecko, w którym miał ewidentne sukcesy i temu nikt, nawet opozycja nie zaprzecza. Jest autorem programu „Orlików”, który rozwija się bardzo dobrze, myślę, że z tego zostanie zapamiętany. : A czy według pana też powinien się zawiesić na czas rozstrzygnięcia afery hazardowej? : Ja uważam, że na razie nie ma żadnej potrzeby żeby dalsze kroki albo pan poseł Drzewiecki, albo wobec pana posła Drzewieckiego były podejmowane. Trzeba również pamiętać o aspekcie ludzkim. Pan minister
Drzewiecki oprócz tego całego zamieszania przeżył jednak bardzo mocno osobistą tragedię, w dzień jego konferencji prasowej zmarła matka, naprawdę trzeba dać chwilę na dojście do siebie, a podkreślam, kary, które również spotkały go, również bez orzeczenia o winie są w jego przypadku bardzo dotkliwe. A resztą niech zajmie się komisja śledcza i ewentualnie prokuratura, jeśli w ogóle będzie się tą sprawą zajmować. : Jarosław, no prokuratura na pewno się będzie zajmowała, po pierwsze będzie się zajmowała tym, czy Donald Tusk miał prawo odwołać pana Kamińskiego z funkcji CBA, no przecież pan Migalski złożył zawiadomienie do prokuratury – śmieje się pan. : No trochę się śmieję, bo pan Migalski, jako eurodeputowany powinien się zająć reprezentowaniem, godnym interesów polskich w Parlamencie Europejskim. : Ale ma prawa obywatelskie, ale ma prawa obywatelskie. : Ma prawa, ma prawa do szukania poklasku, ale nie doścignie posła Palikota. : Jarosław Kaczyński uważa, że premier jest w kręgu podejrzeń i premier powinien
podać się do dymisji. : No, rzeczywiście warto analizować język pana prezesa Kaczyńskiego, od kilku tygodni pojawia się tam coraz więcej bardzo ciekawych określeń, a to właśnie, że wszyscy żyjemy w republice bananowej, takie standardy obowiązują. Ja bym się tym specjalnie nie przejmował. Pan premier zadeklarował, że jest do dyspozycji wszelkich możliwych organów, Platforma tą sprawę chce szybko i bardzo dogłębnie wyjaśnić. : Czy premier jest gotów stanąć przed komisją face to face z Mariuszem Kamińskim? : Znaczy uważam, że taka konfrontacja nie powinna mieć miejsca. Ja przypomnę, że w poprzedniej kadencji nawet przy bardzo trudnych i kontrowersyjnych sprawach, którymi zajmowała się komisja do spraw służb specjalnych, pamiętamy ten wysyp różnego rodzaju wtedy trudnych sytuacji i sprawę Kaczmarka, uznaliśmy, że pomimo tego, iż szefem, zwierzchnikiem formalnym służb specjalnych jest premier i to on jest odpowiedzialny za nadzór nad tymi służbami, uznaliśmy, że ze względu na autorytet państwa i na autorytet
urzędu i powagę urzędu premiera nie będziemy na komisje do spraw służb specjalnych wzywać premiera Kaczyńskiego właśnie po to żeby tego autorytetu nie nadwyrężać. W związku z tym uważam, że konfrontacja odwołanego urzędnika państwowego z premierem na komisji śledczej to nie jest chyba najlepszy pomysł. : A ja sobie przypominam, że kiedy prezydent Kwaśniewski miał stanąć przed komisją śledczą i się wycofał w ostatniej chwili politycy Platformy Obywatelskiej byli oburzeni i uważali, że prezydent Kwaśniewski powinien stanąć przed tą komisją. : Powinien stanąć, ale czym innym jest stanięcie i składanie wyjaśnień przed komisją, a czym innym są konfrontacje z podwładnymi, a zwłaszcza z podwładnymi, którzy zostali odwołani. Uważam, że to nie jest dobry spektakl, który powinniśmy fundować opinii publicznej. : Może wariograf? : Wariograf... : Skoro nie, no to niech będzie wariograf. : No są różne sposoby. Ja myślę, że pan premier jest naprawdę gotów żeby wszelkie wyjaśnienia składać. Zresztą w tej sprawie już
właściwie wszystko, co było do powiedzenia ze strony pana premiera i wszystkie informacje już się pojawiły, jest dokładne kalendarium. : No nie, Jarosław Kaczyński cały czas mówi, że jest niejasna sytuacja związana z przeciekami, że panowie Rysio zorientowali się, że są podsłuchiwani, czyli, że był jakiś przeciek. : No, tak to rzeczywiście dziwnie... : I w okolicach Donalda Tuska ten przeciek. : Tak to rzeczywiście dziwnie jest i taka jest prawidłowość, że każda, prawie każda akcja CBA kończy się klapą nie dlatego, że to jest słaba i kiepska i mało profesjonalna służba tylko, że jest jakiś mityczny przeciek i to właśnie przez ten przeciek ani nie udało się złapać Andrzeja Leppera, przy aferze gruntowej, ani teraz nie udało się złapać – no nie wiem kogo, bo nie wiem na kogo te sieci były zastawione, ale gdyby ta służba działała profesjonalnie, gdyby rzeczywiście kierowała się procedurami, prawem a nie polityką to wtedy w ogóle kwestie ewentualnego przecieku nie musielibyśmy o nich w ogóle rozmawiać, bo ich by
po prostu nie było. : W sprawie stoczniowej zostało złożone zawiadomienie przez pana Arabskiego, w sprawie jakich urzędników? : Zostało złożone zawiadomienie w sprawie, po to żeby zbadać czy gdzieś, na podstawie tych materiałów, które zostały dostarczone przez CBA panu premierowi żeby to prokuratura, pogłębiając wiedzę i analizując całe materiały, a nie tylko te szczątkowe, które pan premier otrzymał, żeby stwierdziła czy w tej sprawie popełniono jakieś przestępstwo, a jeżeli tak no to wtedy dopiero postawić ewentualne zarzuty konkretnym osobom. : Czy to dotyczy osób, które są w Agencji Rozwoju Przemysłu? : To dotyczy na razie śledztwa w sprawie i tym zajmuje się prokuratura. : Ale w sprawie, których osób? : No pewnie w sprawie urzędników, ja nie wiem czy chodzi o urzędników Agencji, czy o urzędników ministerstwa, na razie badane jest to czy w ogóle w tej sytuacji mamy do czynienia z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. : Czy pan premier chciałby żeby pan prezydent pojechał do Lizbony, nie do Lizbony,
traktat lizboński, tylko do Brukseli? : Nie pytałem pana premiera o to, czy potrzebuje rzeczywiście na ten wyjazd towarzystwa. Nie sądzę, tam znowu będą omawiane głównie kwestie takie, za które odpowiedzialny jest rząd, ale to oczywiście ostateczna decyzja należy do pana prezydenta, rząd jak zwykle jest gotów udzielić wszelkiej pomocy i wszelkich informacji związanych ze szczytem. : I miejsce w samolocie? I na koniec, nie wiem czytał pan w „Gazecie Wyborczej” dzisiaj, „Gazeta” doniosła o tym, że Wiadomości będą dbały o to żeby nic złego się nie pojawiło na temat prezydenta Lecha Kaczyńskiego. : No to jest tylko dowód, że ta koalicja, która została zawiązana pomiędzy PiS i SLD, koalicja na razie medialna, no zaczyna działać. Zobaczymy, jaki wpływ to będzie miało na program. Na razie chyba ten słabszy partner w tej koalicji pełni trochę rolę przystawki, bo tak jak się chodzi po sejmie to w kuluarach słychać, że posłowie lewicy są bardzo z tego małżeństwa niezadowoleni, czują się – delikatnie mówiąc –
wykorzystywani. : Ale to dobrze, że będą popierać prezydenta Kaczyńskiego? : No, jak dotąd praktyka pokazuje, że jeśli Wiadomości, albo telewizja, albo generalnie media publiczne kogoś zbyt mocno popierają to skutek w wyborach jest odwrotny, więc być może i tak będzie i tym razem. : No to rzeczywiście, to Jarosław Kaczyński, który mówi, że media popierają Donalda Tuska wie coś na ten temat, dziękuję bardzo. : Dziękuję bardzo. : Gościem Radia ZET był Paweł Graś.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)