Ruszył proces likwidacji MPK, strajk kierowców trwa
Prezydent Kielc Wojciech Lubawski potwierdził zamiar przedłożenia Radzie Miasta wniosku w sprawie
likwidacji strajkującego od 10 dni Miejskiego Przedsiębiorstwa
Komunikacji. O zlikwidowanie MPK wystąpił zarząd spółki za zgodą
jej rady nadzorczej.
Z powodu strajku kierowców kieleckiego MPK, miasto zerwało z tą firmą umowę o świadczeniu usług przewozowych w Kielcach. Umowa dopuszczała co najwyżej 24-godzinną przerwę w komunikacji. Od niedzieli funkcjonuje w Kielcach publiczny transport zastępczy.
Lubawski spotkał się w czwartek - w obecności dziennikarzy - z liderem NSZZ "Solidarność" w MPK Bogdanem Latosińskim, ale ich godzinna rozmowa nie przyniosła przełomu.
Prezydent Kielc wyjaśnił, że z likwidowanego MPK można będzie wydzielić składniki majątku i efektywnie je wykorzystać. Apelował do uczestników strajku, by nie doprowadzili do upadłości firmy, bo byłaby to wielka strata dla nich samych i dla miasta. Zrobię wszystko, by każdy miał pracę i wynagrodzenie - deklarował prezydent Kielc.
Latosiński polemizował z przytoczoną przez Lubawskiego opinią prawną, zgodnie z którą strajk w MPK jest nielegalny, ponieważ jego uczestnicy w trakcie sporu zbiorowego rozszerzyli listę postulatów. Pozostając przy swojej ocenie przyczyn konfliktu, związkowiec wyraził nadzieją, że jednak dojdzie do uzgodnienia pakietu socjalnego dla załogi MPK.
Kierowcy MPK ogłosili strajk w proteście przeciw odwlekaniu przez zarząd firmy i potencjalnego inwestora strategicznego terminu rozmów z załogą o przyszłości zakładu. Od wtorku nie wyjechał na trasę ani jeden ze 140 autobusów. Strajkują pod hasłem "Dosyć złodziejskiej prywatyzacji kosztem pracowników".
Prezes MPK zapowiedział zwolnienie 17 kierowców, podając jako powód to, że nie wpuszczają członków zarządu na teren zakładu i przez to uniemożliwiają im wykonywanie obowiązków zawodowych.
W opinii prezydenta Kielc, strajk został zorganizowany w istocie po to, by udaremnić prywatyzację MPK. Zarząd świętokrzyskiej "S" powołał w poniedziałek regionalny komitet protestacyjny "w obronie Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji i mieszkańców Kielc". Ma on opracować program działań wspierających protest MPK i kierować ich wykonaniem.
Próba prywatyzacji MPK sp. z o.o. w Kielcach bez uzgodnienia pakietu socjalnego stanowi złamanie uchwały rady miasta z 17.11. 2005, a także przedwyborczego porozumienia Wojciecha Lubawskiego - jako kandydata na prezydenta Kielc - z NSZZ "S" - twierdzą liderzy świętokrzyskiej "S".
2 sierpnia minął termin składania ofert w przetargu na obsługę komunikacji miejskiej w Kielcach przez najbliższe 10 lat. Wpłynęła tylko jedna oferta - MPK, która spełnia warunek cenowy. Otwierała ona perspektywę wejścia do Kielc firmy Veolia Transport Polska. Spółka ta wykonuje teraz komunikację zastępczą w mieście. Od 1 września przewozy mają przejąć inni przewoźnicy.
Według kieleckich władz, Veolia to odpowiedni dla miasta inwestor, gotów kupić 85% udziałów MPK, by odnowić tabor, zapewnić pracownikom godziwą pracę, wzrost płac (co roku o pięć proc.) i dobrze zorganizować komunikację zbiorową w mieście.
Zarząd Veolii deklarował podjęcie rozmów ze związkowcami po uprawomocnieniu się rozstrzygnięcia przetargowego decyzjami Urzędu Zamówień Publicznych oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.