PolskaRuszył proces Colloseum

Ruszył proces Colloseum



Oskarżeni: Józef Jędruch, były szef Konsorcjum Finansowo-Inwestycyjnego Colloseum, i trzynaście innych osób, które wczoraj doprowadzono do Sądu Okręgowego w Katowicach. Zarzut: wyłudzenie 430 mln złotych. Oszukani: Będziński Zakład Elektroenergetyczny (345 mln zł), Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. (92 mln zł), gmina Ornontowice i huta „Pokój” w Rudzie Śląskiej. Jedyny nieuchwytny: Piotr Wolnicki, wspólnik Jędrucha.

Ruszył proces Colloseum

13.01.2006 | aktual.: 13.01.2006 08:02

Wczoraj rozpoczął się proces w sprawie największej na Śląsku i jednej z największych w kraju afer finansowych. Jej główny bohater, Józef Jędruch, zapytany przed wejściem na salę, czy czuje się winny, odpowiedział: – To bez znaczenia. Zadecyduje sąd.

I chociaż sąd może go skazać nawet na 15 lat więzienia, podczas wczorajszej rozprawy Jędruch zachował stoicki spokój.
Na razie nie wiadomo, czy w czasie procesu będzie składał wyjaśnienia. W śledztwie, podobnie jak większość pozostałych oskarżonych, nie przyznał się do winy. Jedynie Krzysztof Ł., były główny księgowy PSE S. A., chce dobrowolnie poddać się karze. Prokuratura uzgodniła z nim 3 lata więzienia i 100 tys. grzywny, ale pod warunkiem, że będzie mówił. A jego zeznania mogą pogrążyć innych oskarżonych. Poza Jędruchem wszyscy odpowiadają z wolnej stopy.

Jędruch, który zgodził się na ujawnienie jego danych i wizerunku, ma odpowiedzieć za 6 przestępstw. Najpoważniejszy jest zarzut wyłudzenia pieniędzy od BZE. Szef Colloseum miał też naciągnąć ornontowicki samorząd na prawie pół miliona złotych ulg przy zakupie ziemi i zabytkowego zameczku. Mimo młodego wieku (34 lata), Jędruch dorobił się ogromnego majątku. Kiedy grunt zaczął mu się palić pod stopami, uciekł do Izraela, skąd w grudniu 2003 roku został deportowany. Czekając na ten proces, przesiedział w katowickim areszcie 2 dwa lata.

„Nazywam się Józef Jędruch, jestem prezesem firmy Colloseum”. Tak na ulicznych billboardach reklamował się jeszcze kilka lat temu główny oskarżony w procesie, który wczoraj ruszył w katowickim Sądzie Okręgowym. Z przeciętniaka z marnymi ocenami i niedokończonego studenta prawa wyrósł prężny biznesmen. Jego kariera była krótka.

W 1996 roku, kiedy powstało Konsorcjum Finansowo-Inwestycyjne Colloseum Józef Jędruch miał zaledwie 25 lat. Zaczynał od handlu samochodami i obrotu wierzytelnościami. Niedługo potem rozwinął działalność finansową, inwestycyjną i handlową. Zdaniem prokuratury, pierwszego przestępstwa dopuścił się już na początku działalności. Chodziło o kupno ziemi i pałacyku w Ornontowicach. Tamtejszemu samorządowi okazał fałszywe dokumenty z Ministerstwa Edukacji Narodowej, poświadczające, że w obiekcie ma powstać niepubliczna szkoła wyższa. Dzięki temu Jędruch dostał 487 tys. złotych bonifikaty. Podobnych spraw było więcej. W krótkim czasie narodziła się bajeczna fortuna. W rodzinnym Świerklańcu Jędruch ma okazałą posiadłość. Rozbijał się luksusowymi samochodami (ferrari, jeep grand cheerokee), miał dwa własne samoloty (Cessna i AN-2). Otaczał się politykami, biznesmenami, wysoko postawionymi urzędnikami i policjantami.

Główny zarzut wobec Jędrucha dotyczy wyłudzenia od Będzińskiego Zakładu Elektroenergetycznego 345 mln zł. Wszedł w porozumienie ze Zbigniewem K., wiceprezesem Polskich Sieci Elektroenergetycznych oraz Krzysztofem Ł., byłym głównym księgowym tej firmy. BZE było winne PSE 700 mln zł za energię i jej przesył. Pomiędzy Colloseum a PSE stworzono umowę o sprzedaży tych wierzytelności. Tyle tylko, że była ona nieważna. Podpisał ją tylko jeden członek zarządu PSE. Brakowało drugiego podpisu. Mimo to na jej podstawie Colloseum windykowało od BZE pieniądze. Jędruch miał sfałszować dokument, w którym PSE rzekomo informowało BZE o sprzedaży wierzytelności. Z 345 mln zł tylko 100 było gotówką.

Colloseum kupiło m.in. pakiet kontrolny akcji w hucie „Pokój” w Rudzie Śląskiej i lubelską spółkę PRiM. Uzyskał też decydujący głos w akcjonariacie dwóch spółek giełdowych huty „Ferrum” i Energomontażu Północ.

Jędruch jest podejrzewany także o groźby karalne. W 1998 roku w Jeleniej Górze miał grozić przestrzeleniem kolan Tadeuszowi B. Chodziło o zwrot zaliczki na zakup nieruchomości. Zorganizował dla swoich pracowników specjalne szkolenie. Prawnik uczył ich jak postępować w czasie rozmów z policją i prokuratorami. Pod koniec 2001 roku Jędruch trafił do aresztu. Nie był tam długo. W marcu 2002 roku Sąd Okręgowy wydał ponowny nakaz aresztowania. Nie zdążono go zrealizować, bo podejrzany oraz jego wspólnik Piotr Wolnicki zniknęli. Wolnicki do tej pory jest poszukiwany listem gończym. Jędruch odnalazł się w Izraelu. Wcześniej był w RPA. Został aresztowany w lipcu 2003 roku w izraelskiej Jaffie. Miał przy sobie fałszywe dokumenty (paszport ukraiński i z RPA). Już zza kratek wystąpił z prośbą do polskiego rządu o udzielenie „listu żelaznego”. Odmówiono mu. W grudniu tuż przed Bożym Narodzeniem został na podstawie umowy o ekstradycji sprowadzony do kraju i osadzony w katowickim areszcie.

Próbował ratować się także w inny sposób. Starał się udowodnić, że ma żydowskie korzenie. Chciał dostać izraelskie obywatelstwo. Ponoć jego babcia na łożu śmierci wyznała córce, że jest Żydówką. Jakby tego było mało, wziął ślub z obywatelką Izraela Amal Kennedy. Na jaw wyszło jednak, że w 2001 roku zawarł legalny związek małżeński w Stanach Zjednoczonych i nigdy się nie rozwiódł. Drugi ślub był zatem nieważny.

Chociaż przed przyjazdem do kraju Jędruch zapowiadał ujawnienie swoich kontaktów z politykami i rekinami biznesu, w katowickiej prokuraturze rozmowny już nie był. Z prowadzącymi śledztwo zamienił zaledwie kilka zdań. Na pytania nie odpowiadał. Czy zachowa milczenie także w sądzie?

Na wczorajszej rozprawie odpowiadał jedynie na pytania przewodniczącego składu orzekającego sędziego Roberta Kirejewa dotyczące danych osobowych. Nie zdradził jakie ma wykształcenie. Problem pojawił się także przy pytaniu o stan cywilny. W końcu Jędruch wydusił z siebie, że jest żonaty.

Z życia Jędrucha
• Rok temu przebywający w areszcie Jędruch zażądał 30 mln zł od syndyka prowadzącego upadłość Colloseum. Pieniądze te rzekomo miały mu się należeć z racji poręczeń, których udzielił firmie, gdy był jej głównym udziałowcem. Syndyk Mirosław Mozdżeń zapowiadał w odpowiedzi wezwanie Jędrucha do zapłaty 26 mln zł za nierozliczone zaliczki, które pobrał z kasy firmy i 10 mln zł z tytułu cesji. • Przez pewien czas Jędruch był asystentem szefa kieleckich struktur SLD Henryka D., znanego z afery starachowickiej. Finansował kampanie wyborcze zarówno AWS, jak i SLD. • Jędruch był jednym z darczyńców Fundacji na Rzecz Rodziny Ludgardy i Jerzego Buzków. Informacja ta ujrzała światło dzienne w lutym 2004 roku i wywołała burzę. Były premier wyjaśniał, że fundacja w latach 2000 i 2001 otrzymała od Jędrucha 300 tys. zł, z czego 200 tys. jako sponsorowanie koncertu Wojciecha Kilara w zabrzańskim Domu Muzyki i Tańca. Reszta poszła na cele charytatywne.

Kalendarium
• październik 2001 roku – Józef Jędruch i Piotr Wolnicki zostają zatrzymani przez UOP i aresztowani na trzy miesiące • listopad 2001 – wydział odwoławczy Sądu Okręgowego w Katowicach, kierowany przez Andrzeja Rembisza, wypuszcza podejrzanych • luty 2002 – prokuratura ponownie występuje o areszt dla Jędrucha. Są nowe dowody, ale sąd rejonowy odrzuca wniosek • marzec 2002 – Sąd Okręgowy orzeka areszt dla czterech podejrzanych. Nakaz zatrzymania zostaje wydany dopiero następnego dnia. Jędruch i Wolnicki uciekają za granicę • lipiec 2003 – Jędruch zostaje aresztowany w Izraelu • grudzień 2003 – Jędruch przyjeżdża do Polski na mocy umowy o ekstradycji i trafia do katowickiego aresztu • styczeń 2006 – rozpoczyna się proces w sprawie Colloseum, na ławie oskarżonych zasiada 14 osób.

Aldona Minorczyk-Cichy

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)