Ruszają poszukiwania wraku pancernika "Schleswig-Holstein"
W najbliższy piątek z portu w Helu wyrusza niecodzienna ekspedycja podwodna. Dziesięciu nurków zamierza znaleźć wrak okrętu, który 1 września strzałami oddanymi w kierunku Westerplatte zapoczątkował II wojnę światową - czytamy w dzienniku "Polska". Dziś "Schleswig-Holstein" spoczywa w pobliżu najdalej na północ wysuniętej wyspy Estonii - Osmussar.
To pierwsza polska próba odnalezienia wraku pancernika - mówi "Polsce" Aleksander Ostasz ze Szczecina, redaktor naczelny miesięcznika „Nurkowanie", który jest głównym organizatorem wyprawy. Dodaje, że jest już zgoda władz Estonii na spenetrowanie mielizny.
"Polska" przypomina, że jeszcze za czasów PRL-u młodzież na lekcjach historii uczyła się, że "Schleswig-Holstein", który zatonął w gdyńskim porcie w 1945 roku, po wydobyciu trafił do polskich hut i został przerobiony na żyletki.
Prawda była jednak inna- tłumaczy gazecie autor książek na temat historii Westerplatte Jacek Żebrowski. Rosjanie po odholowaniu pancernika do Tallina zamienili go w okręt-cel. Na razie dokładnie nie wiadomo, co pozostało z pancernika. Estończycy twierdzą, że na pewno ocalał kadłub okrętu.