Rusza kampania informacyjna nt. Parlamentu Europejskiego
Tylko 27% Polaków wie, że eurodeputowani będą wybierani w wyborach powszechnych, a 40% sądzi, iż będą oni nominowani przez rząd - wynika z ostatnich sondaży przeprowadzonych przez Instytut Spraw Publicznych. Aby zmienić te statystyki, organizacje pozarządowe już rozpoczynają kampanię przedreferendalną - zapewniła Róża Thun z Fundacji im. Roberta Schumana.
24.11.2003 | aktual.: 24.11.2003 15:39
W przyszłym roku wybierzemy 54 przedstawicieli Polski do Parlamentu Europejskiego. Z sondażu ISP wynika, że 42% Polaków chciałoby oddać w tych wyborach głos. Thun podkreśliła, że warunkiem wysokiej frekwencji podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego jest przeprowadzenie kampanii, która będzie tłumaczyć społeczeństwu, co to jest Parlament Europejski i jak funkcjonuje.
Fundacja przygotowała też list otwarty w sprawie wyborów do Parlamentu Europejskiego, skierowany przede wszystkim do klasy politycznej. Zawarto w nim postulaty, aby ordynacja wyborcza, nad którą pracuje Sejm, umożliwiała zgłaszanie kandydatów przez komitety wyborców, przeprowadzenie dwudniowych wyborów, głosowanie za pośrednictwem poczty oraz podawanie informacji o frekwencji na bieżąco.
Autorzy listu chcą też nakazu przeprowadzenia kampanii informacyjnej na temat Parlamentu Europejskiego, a także "respektowania mandatu zaufania, jakim wyborca obdarza konkretnego kandydata". Chodzi o to, by posłowie lub senatorowie w przypadku wyboru na członka Parlamentu Europejskiego z mocy prawa tracili mandat krajowy.
"W przeciwnym razie znani politycy odegrają rolę lokomotyw wyborczych na listach do Parlamentu Europejskiego tylko po to, by przekazać uzyskany mandat kolegom partyjnym z dalszych miejsc na listach, którzy nie będą znani wyborcom" - wyjaśniono w liście.
Rektor Kolegium Europejskiego w Natolinie i członek Rady Fundacji Piotr Nowina-Konopka zaznaczył, że eurowybory mają "inną chemię" niż wybory krajowe. "Kogo innego się szuka - nie ludzi władzy, ale ludzi rozumu. To trudny wybór" - tłumaczył.
Fundacja przymierza się do kampanii informacyjnej o PE "na wielu poziomach", na przykład debat w terenie - w mniejszych miejscowościach, okolicach, gdzie najtrudniej sięgnąć po informacje, konferencji organizowanych we współpracy z klubami europejskimi. W grudniu odbędą się trzy konferencje. Partnerami fundacji będą firmy reklamowe.
Według Róży Thun, przeprowadzone zostaną konsultacje społeczne w sprawie stworzenia listy obywatelskiej. Prezes fundacji przyznała, że gdyby prezydent Aleksander Kwaśniewski zechciał poprzeć ewentualną listę obywatelską współtworzoną przez fundację, to ta oferta nie zostałaby odrzucona.
Wszystkie te działania mają zaowocować - według zamysłów członków i współpracowników Fundacji im. Schumana - wysokim, świadomym udziałem w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Kuba Wygnański ze Stowarzyszenia na rzecz Forum Inicjatyw Pozarządowych powiedział, że społeczeństwo powinno mieć szanse wybrać ludzi, których nie musiałoby się wstydzić.
Wszelkie informacje na temat listu do parlamentarzystów i kampanii przedreferendalnej znajdują się na stronach internetowych Fundacji im. Schumana.