Rumuński parlament zawiesił w obowiązkach prezydenta
Zdominowany przez opozycję rumuński parlament zawiesił prezydenta Traiana Basescu, oskarżanego o pogwałcenie konstytucji.
Zawieszenie prezydenta na wstępny okres miesiąca przegłosowano 322 głosami w stosunku do 108 przy 10 wstrzymujących się.
Basescu, będący najpopularniejszym w Rumunii politykiem, obiecywał wcześniej, że "w pięć minut" poda się do dymisji, jeśli parlament przegłosuje jego zawieszenie. Rezygnacja prezydenta ze stanowiska będzie oznaczać rozpisanie w ciągu trzech miesięcy wyborów prezydenckich, w których Basescu wziąłby udział.
Gdyby natomiast Basescu nie zrezygnował, rumuńska konstytucja przewiduje rozpisanie w ciągu miesiąca referendum, które ma przesądzić, czy zostanie on trwale zawieszony.
Szef Partii Socjaldemokratycznej i były minister spraw wewnętrznych Mircea Geoana oświadczył, że zawieszenie prezydenta jest "zwycięstwem demokracji". Jego zdaniem, Basescu reprezentuje "projekt polityczny, który poniósł klęskę" i "jest niezdolny do poprowadzenia kraju naprzód".
Trybunał Konstytucyjny uznał w środę, że Basescu nie złamał konstytucji i nie popełnił żadnego nadużycia wobec instytucji państwowych ani praw człowieka.
Basescu, który nie wziął udziału w czwartkowym posiedzeniu parlamentu uznając je za "nadużycie konstytucji", w środę zaapelował "o rozsądek", oceniając, że zwieszenie prezydenta odbije się na demokratycznej przyszłości kraju.