Rumsfeld: tortury złe, ale niektóre metody dobre
Minister obrony Donald Rumsfeld, zdawał się bronić niektórych metod stosowanych wobec Irakijczyków przetrzymywanych w więzieniu Abu Ghraib, chociaż podkreślił, że nie popiera tortur, o jakie oskarżeni są służący tam amerykańscy żołnierze.
12.05.2004 | aktual.: 13.05.2004 08:34
Na przesłuchaniach przed senacką Komisją Rozdziału Środków Budżetowych szef Pentagonu powiedział, że prawnicy resortu uznali za legalne takie metody jak pozbawianie więźniów snu, czy zmuszanie ich do przyjmowania męczących pozycji ciała.
Oświadczył jednocześnie, że "wszyscy jesteśmy zszokowani i zdegustowani" zdjęciami, które dokumentowały przypadki dręczenia więźniów przez zmuszanie ich np. do symulowania nago aktów seksualnych, przykuwanie do krat cel, lub szczucie psami. Zaznaczył jednak, że postępowanie wojskowych strażników maltretujących Irakijczyków nie reprezentuje Ameryki.
Minister ponownie starał się przedstawić je jako indywidualny wybryk garstki niezdyscyplinowanych lub źle wyszkolonych żołnierzy żandarmerii wojskowej pilnujących więzienia Abu Ghraib.
Przeczą temu wewnętrzne raporty Pentagonu, z których wynika, że nadużycia były rezultatem odgórnych wytycznych dowództwa. Żandarmeria w więzieniu dręczyła zatrzymanych na polecenie wywiadu wojskowego, aby ich złamać psychicznie przed przesłuchaniami prowadzonymi przez CIA i prywatnych agentów.
Także jedna z oskarżonych o tortury kobiet w mundurze, szeregowiec Lyndie England, powiedziała w wywiadzie dla telewizji CBS, że żołnierze w więzieniu "robili to co robili na polecenie przełożonych".
Na przesłuchaniach w Senacie zapytano Rumsfelda czy nadal uważa - jak to powiedział w 2002 r. - że Konwencje Genewskie o traktowaniu jeńców nie obowiązują w wojnie z terroryzmem. Minister odpowiedział, że wojska koalicyjne w Iraku stosują te konwencje, ale nie obowiązują one wobec "terrorystów z Al-Kaidy, którzy nie przestrzegają reguł prowadzenia wojny".