Rumsfeld: nie będę tuszował tortur

Według AP, w podróży towarzyszy im także kilku wysoko postawionych prawników Ministerstwa Obrony.

Wizyta, odbywająca się w momencie, kiedy skandal z torturowaniem irackich więźniów wciąż prześladuje Biały Dom, a w szczególności szefa Pentagonu, ma na celu przytłumienie fali krytyki z tego powodu pod adresem administracji USA - pisze Reuter.

Wkrótce po wylądowaniu na międzynarodowym lotnisku w Bagdadzie, w scenerii nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa, sekretarz obrony przystąpił do rozmów z członkami dowództwa sił USA w Iraku, kraju, w którym od ubiegłorocznej inwazji zginęło już ponad 700 amerykańskich żołnierzy.

W rozmowie z dziennikarzami podczas 15-godzinnego lotu z Waszyngtonu, Rumsfeld zaprzeczył twierdzeniem, iż Pentagon próbuje zatuszować skandal z dręczeniem jeńców w podbagdadzkim więzieniu Abu Ghraib. Inni przedstawiciele Pentagonu przyznali jednak, że powodem niespodziewanej wizyty w Iraku było niedawne ujawnienie kompromitujących praktyk w Abu Ghraib. "To straszliwa tragedia. Nigdy nie powiemy, że tak nie jest. Myślę jednak, że (nadal) mamy mocne podstawy moralne w Iraku" - powiedział dziennikarzom gen. Richard Myers.

AP zwraca uwagę, że obecna wizyta kierownictwa Pentagonu nastąpiła dzień po informacji dowództwa USA o postawieniu przed sądem wojskowym dalszych dwóch żołnierzy amerykańskich, m.in. oskarżonego o grożenie widocznemu na jednym ze zdjęć, opasanego drutem więźniowi porażeniem prądem.