Ruch Palikota rozważa odwołanie Wandy Nowickiej
Ruch Palikota rozważy złożenie wniosku o odwołanie Wandy Nowickiej z funkcji wicemarszałka sejmu za przyjęcie nagrody za 2012 r. i niepoinformowanie o tym klubu. - Trudno, jak będą mnie chcieli odwołać, to ich prawo - odpowiada Nowicka.
24.01.2013 | aktual.: 24.01.2013 13:40
Wicemarszałek sejmu poinformowała też, że znaczną część nagrody przeznaczyła dla organizacji społecznych.
Rzecznik klubu RP Andrzej Rozenek pytany, czy Ruch Palikota złożył czy złoży wniosek o odwołanie Nowickiej, odparł: "Nie umiem tego powiedzieć, bo ja nie jestem tu kompetentny do tego, by mówić, czy jakieś wnioski wpłynęły. (...) Natomiast moi koledzy mówią, że rzeczywiście taki wniosek przygotowują, ale do tego, by rzeczywiście on uzyskał większość, to myślę, że daleka droga".
Klub PR ma rozmawiać o sprawie jeszcze w czwartek.
O tym, że marszałek Ewa Kopacz i wicemarszałkowie Sejmu otrzymali nagrody za 2012 rok napisał w środę "Super Express".
Według Rozenka, politycy Ruchu Palikota także dopiero tego dnia dowiedzieli się, że Nowicka przyjęła nagrodę. "Zabrakło tu jakiejś komunikacji między marszałkinią Nowicką a klubem i to rzeczywiście jest bolesne, sprawdzimy, jak do tego doszło, bo być może coś na łączach nawaliło" - stwierdził rzecznik klubu RP.
- Gdybyśmy wiedzieli, to reagowalibyśmy szybciej, bo myśmy w zeszłym roku do budżetu złożyli poprawkę likwidującą te nagrody i skoro składaliśmy taką poprawkę, to jest to naturalny element naszego programu, więc nie można działać wbrew programowi własnej partii i tu jest nasze największe oburzenie. Z tego wynika, że najpierw Ruch Palikota chce te nagrody odebrać, a tu nagle się okazuje, że nasza przedstawicielka w prezydium tę nagrodę bierze; to jest problem - zaznaczył Rozenek.
Podkreślał, że Ruch jest dumny z dokonań Nowickiej, jej walki o prawa kobiet, równość społeczną. - Stąd to przyjęcie nagrody przez Wandę Nowicką tym bardziej było dla nas szokujące - dodał.
Wanda Nowicka pytana w czwartek przez dziennikarzy o ewentualny wniosek dotyczący jej odwołania, powiedziała: "Trudno, jak będą mnie chcieli odwołać, to ich prawo; dobrze by było, by jednak przedtem ze mną porozmawiali na ten temat". Jak powiedziała, nikt z klubu nie rozmawiał z nią o tej sprawie.
Pytana, czy lider Ruchu Janusz Palikot wiedział wcześniej, że otrzymała nagrodę czy też dowiedział się w środę z mediów, Nowicka odparła: "Proszę pytać o to przewodniczącego Palikota". - Nikogo o niczym nie informowałam, bo prawdę mówiąc, sama też dobrze na ten temat niewiele wiedziałam - dodała.
Nowicka wcześniej w czwartek wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że "znaczną część nagrody, którą otrzymała z tytułu pracy w prezydium sejmu, przekazuje organizacjom społecznym, działającym na rzecz osób najbardziej potrzebujących". Wsparcie takie otrzymują: Stowarzyszenie na rzecz Praw Kobiet i Rodziny z Olsztyna - na pomoc prawną dla ofiar przemocy, Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej - na pomoc prawną dla osób bezdomnych i zagrożonych bezdomnością, Fundacja Po DRUGIE - na pomoc młodzieży zagrożonej wykluczeniem społecznym, patologią i bezradnością, w tym dla młodocianych matek.
Rozenek, komentując ten krok posłanki, powiedział: "Rozumiem, że to jakby zostało już w pewien sposób nadrobione, bo Wanda Nowicka obiecała przekazać te pieniądze na cele charytatywne, znaczną część, natomiast to jeszcze nie załatwia sprawy". - Zbierze się klub i będziemy na ten temat dyskutować. Wydaje mi się, że gest wykonany przez Wandę Nowicką jest ważnym gestem i mnie w pewien sposób zadowala, ale czy zadowoli koleżanki i kolegów z partii, tego nie wiem - dodał.
Na pytanie, kto - jeśli nie Nowicka - miałby reprezentować RP w prezydium sejmu, odparł, że to pytanie przedwczesne i powtórzył, że najpierw o sprawie musi porozmawiać klub.
Nagrody - napisał "SE" - łącznie wyniosły blisko 250 tys. złotych; Ewa Kopacz otrzymała 45 tys. złotych, wicemarszałkowie: Cezary Grabarczyk (PO), Marek Kuchciński (PiS), Wanda Nowicka (RP), Eugeniusz Grzeszczak (PSL) i Jerzy Wenderlich (SLD) - po 40 tys. złotych.