RPO zajmie się skazanym na więzienie dziennikarzem
Rzecznik praw obywatelskich Andrzej Zoll z
urzędu zajął się sprawą redaktora naczelnego "Wieści Polickich"
Andrzeja Marka, skazanego na więzienie za publikacje prasowe. RPO
zażądał od sądu akt sprawy, by zbadać zasadność ewentualnego
wniesienia kasacji od wyroku - podało biuro rzecznika.
Szczeciński Sąd Rejonowy na niejawnym posiedzeniu zarządził w piątek wykonanie kary trzech miesięcy więzienia orzeczonej wobec redaktora naczelnego "Wieści Polickich" Andrzeja Marka za zniesławienie urzędnika. Orzeczenie nie jest prawomocne. Skazany może złożyć zażalenie w ciągu 7 dni.
_ "Z tego, co wiadomo Rzecznikowi Praw Obywatelskich, to sąd nie zakwestionował prawdziwości informacji podawanych przez dziennikarza, a tylko tytuł publikacji. I tylko za to wsadzić człowieka na trzy miesiące do więzienia to już lekka przesada"_ - powiedział główny specjalista do spraw informacji medialnej w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Wileński.
Szczeciński Sąd Okręgowy rozpatrywał w listopadzie odwołanie od wyroku Sądu Rejonowego, który wcześniej uznał Marka za winnego zniesławienia i wymierzył mu karę trzech miesięcy więzienia w zawieszeniu. Sąd Okręgowy utrzymał wyrok w mocy. W uzasadnieniu podał, że dziennikarz umieścił w treści gazety nieprawdziwe zarzuty, a także opublikował czytelną fotografię wizytówki urzędnika, zestawiając ją z tytułem "Promocja kombinatorstwa".
Wileński powiedział, że rzecznik wielokrotnie występował przeciwko nadużywaniu sądu do ograniczania wolności słowa.
Według niego, sąd ma miesiąc na przesłanie rzecznikowi akt sprawy. Potem biuro rzecznika oceni, czy była podstawa do skazania Andrzeja Marka. "Zobaczymy, jakie jest uzasadnienie wyroku i wtedy podejmiemy decyzję, czy jest uzasadnienie do ewentualnego wniesienia kasacji na rzecz tego redaktora" - powiedział Wileński.
Dodał, że gdyby kasacja była korzystna dla dziennikarza, to_ "mógłby dochodzić odszkodowania za czas spędzony w więzieniu"_.
Marek powiedział dziennikarzom, że na piątkowym niejawnym posiedzeniu oskarżyciel wniósł o odwieszenie kary. Sam Marek zaś powtórzył, że jest niewinny i oddał się do dyspozycji sądu.
Uzasadniając postanowienie o wykonaniu wyroku, sąd wskazał na fakt, że skazany uchylił się od wykonania nałożonego prawomocnie na niego obowiązku, a ponadto zadeklarował w piątek, że nie zamierza tego uczynić.
Po ogłoszeniu postanowienia sądu oświadczył, że nie wie jeszcze, czy złoży zażalenie. Najpierw chce się skonsultować z prawnikami. Dodał, że nadal wierzy w sprawiedliwość. "Prędzej czy później zostanę uniewinniony" - oświadczył. Marek twierdzi, że informacje w jego artykułach były prawdziwe. Powiedział, że zamierza wnieść kasację. Jak dodał, ewentualne odstąpienie od wymierzenia kary nie satysfakcjonowałoby go, bo czuje się niewinny i, jak zapewnia, potrafi dowieść prawdziwości słów, które zamieścił w swoich artykułach.
Jak poinformował sędzia Marcin Jędrzejewski, wyrok uprawomocni się po upływie siedmiu dni, o ile skazany nie złoży zażalenia. Później sąd ma czternaście dni na wykonanie postanowienia. Marek otrzyma zawiadomienie pocztą o terminie stawienia się w zakładzie karnym.
Zniesławiony urzędnik powiedział dziennikarzom po ogłoszeniu postanowienia sądu, że czuje się usatysfakcjonowany, ale nie do końca, bo najbardziej zależało mu na przeprosinach.
Oświadczenie w sprawie Marka wydał w piątek sen. Zbigniew Romaszewski. "Moje najgłębsze zaniepokojenie jako obywatela i jako reprezentanta innych obywateli budzi nie tylko sentencja wyroku, ale i elementy jego uzasadnienia. Obawiam się, że mamy do czynienia z poważnym zagrożeniem wolności słowa. Obawiam się też, że przykład Polic może stać się w Polsce zaraźliwy" - napisał. Dodał, że "bez prawa do wypowiadania poglądów, opinii i ocen, bez prawa do ich publikacji w mediach demokracja na każdym szczeblu staje się tylko fasadą".
Przed posiedzeniem sądu pisemną prośbę o rozważenie niezarządzania kary wobec Marka złożyło Centrum Monitoringu i Wolności Prasy. Napisano w niej m.in.: "Wykonanie tej kary negatywnie odbiłoby się na wizerunku Polski w krajach Europy, do której wchodzimy za trzy miesiące. Bowiem, niezależnie od uzasadnienia tego wyroku, jego wykonanie postawiłoby Polskę w rzędzie tych krajów, które uważa się na świecie za naruszające wolność prasy".