RPO: trzeba doprecyzować przepisy ustawy antyaborcyjnej
Zwrócę się do minister zdrowia, aby pewne
rzeczy zostały rozwiązane bez składania tego wniosku - powiedział
w czwartek RPO Janusz Kochanowski, odnosząc się do zapowiedzi
mediów, iż miałby zaskarżyć do TK część ustawy antyaborcyjnej.
Media napisały w sobotę o możliwości zaskarżenia przez RPO do TK przepisu ustawy antyaborcyjnej dopuszczającego usunięcie ciąży ze względu na zagrożenie zdrowia kobiety. Chodziło o doprecyzowanie tego przepisu.
W czwartek w radiowych "Sygnałach Dnia" Janusz Kochanowski potwierdził, że wniosek do TK przygotowano w urzędzie RPO przed kilkoma miesiącami, ale - zastrzegł - nie wie jeszcze, czy zostanie on złożony. Bardzo głęboko się nad tym zastanawiam - dodał RPO.
Zapowiedział, że wkrótce w tej sprawie (przepisów ustawy antyaborcyjnej) robi naradę ekspertów, która - jak podkreślił - była już od dawna planowana. Powiedział też, że zwróci się do minister zdrowia Ewy Kopacz "aby pewne rzeczy zostały rozwiązane bez składania tego wniosku". Nie wiem, czy to da się zrobić ustawami, aktami prawymi niższego rzędu, ale może potrzebne są jakieś rozporządzenia czy wytyczne pani minister - tłumaczył Kochanowski w Polskim Radiu.
Wcześniej rzecznik, wyjaśniając motywy swych prac nad wnioskiem do TK, przypomniał sprawę Alicji Tysiąc. Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że Polska naruszyła Konwencję Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, odmawiając Alicji Tysiąc usunięcia ciąży i ma zapłacić kobiecie 25 tys. euro zadośćuczynienia oraz 14 tys. euro za poniesione przez nią koszty postępowania.
Zdaniem Kochanowskiego, proces Tysiąc przed Trybunałem Praw Człowieka wykazał, że istnieje pewien brak procedur w postępowaniu, jeśli chodzi o możliwość przerwania ciąży, a w ustawie tej o dopuszczalności przerywania ciąży są zapisy bardzo niewłaściwe i nieprecyzyjne.