Polska"Rozwiązanie pralamentu na Ukrainie może mieć nieobliczalne skutki"

"Rozwiązanie pralamentu na Ukrainie może mieć nieobliczalne skutki"

Politolodzy i eksperci od tematyki ukraińskiej różnie oceniają obecny rozwój sytuacji na Ukrainie. Arkadiusz Sarna z Ośrodka Studiów Wschodnich ocenił, że sytuacja na Ukrainie będzie się bardzo dynamicznie zmieniać w ciągu najbliższych godzin. Politolog z OSW powiedział, że dekret prezydenta Ukrainy o rozwiązaniu parlamentu budzi wiele wątpliwości od strony prawnej. Sarna ocenił, że jest to krok polityczny, który może mieć nieobliczalne skutki. Wskazał tu na twarde stanowisko rządu i koalicji, uznających działania Juszczenki za bezprawne.

03.04.2007 | aktual.: 03.04.2007 12:15

W Kijowie rano opublikowany został dekret prezydenta o rozwiązaniu parlamentu. Decyzję o rozwiązaniu parlamentu prezydent Wiktor Juszczenko podjął w poniedziałek wieczorem twierdząc, że koalicja rządowa łamie konstytucję. Parlament zapowiedział, że nie podporządkuje się dekretowi prezydenta.

Arkadiusz Sarna zaznaczył, że chociaż sytuacja polityczna jest napięta, to nie można porównywać tej sytuacji do Pomarańczowej Rewolucji, ponieważ obecny opór wobec postkomunistycznego rządu nie ma takiej siły.

Profesor Jan Malicki ocenia z kolei, że prezydent Juszczenko rozwiązując parlament podejmuje ostatnią próbę uratowania wyników Pomarańczowej Rewolucji.

Dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego powiedział, że napięcie panujące na Ukrainie jest wynikiem zawodu wobec niespełnionych obietnic. Profesor Malicki podkreślił, że ostatnio roztrwonione zostały wszystkie sukcesy Pomarańczowej Rewolucji. Zauważył, że konstytucja, która była zmieniana jeszcze po to, aby ograniczyć władzę ówczesnego postkomunistycznego prezydenta Leonida Kuczmy, jest teraz przez koalicję rządową wykorzystywana przeciwko liderowi Pomarańczowej Rewolucji Wiktorowi Juszczence.

Jan Malicki uważa, że sytuacja na Ukrainie nie wpłynie na stosunki między Warszawą i Kijowem. Zaznaczył, że jest to wewnętrzna sprawa Ukrainy i Ukraińcy muszą sami załatwić swoje sprawy.

Profesor Malicki dodał, ze na razie jest za wcześnie, by ocenić, jak dalej rozwinie się ta sytuacja. Według niego nie dojdzie jednak do wydarzeń podobnych do Pomarańczowej Rewolucji.

Piotr Kuspyś z miesięcznika "Stosunki Międzynarodowe" wyraził pogląd, że obecna kryzysowa sytuacja na Ukrainie stanowi efekt niezaspokojonych ambicji Julii Tymoszenko.

Redaktor Kuspyś powiedział, że Julia Tymoszenko dążyła do rozwiązania parlamentu od chwili, gdy po wyborach nie udało się jej stworzyć koalicji rządowej i władzę objęli postkomuniści. Podkreślił, że Tymoszenko podporządkowała doprowadzeniu do nowych wyborów cała swoją działalność.

Jako drugi element, który doprowadził do wydania dekretu przez Wiktora Juszczenkę, Kuspyś wymienił stopniową utratę przez prezydenta realnej władzy i wpływów w państwie rządzonym od wyborów przez postkomunistów. Podkreślił, że koalicja nie podporządkuje się dekretowi, i ocenił, że nie wykluczony jest scenariusz rozwoju kolejnej rewolucji. Piotr Kuspyś zauważył, że sytuacja na Ukrainie zaognia się, ale zaznaczył, że wcale go to nie dziwi. Dodał, że winę za tę sytuację ponosi koalicja rządowa, która doprowadziła do niej swoimi działaniami w parlamencie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)