Rozszerzone zarzuty wobec b. prezesa Optimusa
Krakowska Prokuratura Apelacyjna rozszerzyła w piątek zarzuty wobec Romana Kluski, byłego prezesa Optimusa. Tymczasem 17 senatorów, zarówno z lewej, jak i prawej strony sceny politycznej, zaapelowało do ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka o nadzór nad śledztwem przeciwko Klusce.
07.03.2003 16:23
Roman Kluska razem z czterema innymi osobami z b. kadry kierowniczej Optimusa był podejrzewany o wyłudzenia należności podatkowych w wysokości ok. 8,5 mln zł. Prokuratura w toku śledztwa zastosowała wobec Romana Kluski poręczenie majątkowe w wysokości 8 mln zł i zabezpieczyła jego majątek na poczet ewentualnych przyszłych roszczeń w wysokości 30 mln zł.
Rozszerzenie zarzutów dotyczy kolejnego miliona zł, który - zdaniem prokuratury - Roman Kluska miał wyłudzić na szkodę Skarbu Państwa tytułem należności podatkowych. Dokonano go po kontroli kolejnej partii dokumentów. W ten sposób wielkość wyłudzonej kwoty, zarzucanej Romanowi Klusce, wzrosła do 9,4 mln zł.
W piątek senatorowie zaapelowali natomiast do ministra Kurczuka o nadzór nad śledztwem przeciwko Klusce. "Nasze oburzenie w świetle ostatnich wydarzeń, tj. umorzenia zaległego podatku, budzi nie tylko fakt prowadzenia postępowania wobec pana Romana Kluski, ale przede wszystkim sposób jego prowadzenia przez prokuraturę (...). Ogromne poręczenie majątkowe (...) stawia pana Romana Kluskę w roli największego przestępcy w Polsce. Czy tak jest w istocie? Z pewnością nie" - napisali senatorowie w liście do Kurczuka.
Ich zdaniem, nakładając na Kluskę "tak ogromne" poręczenie majątkowe, organy państwa "zatraciły istotę rzeczy, w oparciu o którą ustawodawca tworzył (...) instytucje prawne".
"Mając na uwadze wysokość zabezpieczeń majątkowych w innych zakończonych i toczących się procesach, w tym w głośnym ostatnio procesie pana Lwa Rywina (500 tys. zł.), dochodzimy do wniosku, iż proporcje zostały wyraźnie zakłócone na niekorzyść pana Romana Kluski" - stwierdzili członkowie Wyższej Izby i wnieśli do ministra sprawiedliwości o "podjęcie przewidzianych prawem środków nadzoru" nad śledztwem oraz "przeanalizowanie podjętych decyzji prokuratur w kontekście litery i ducha obowiązującego kodeksu postępowania karnego".
Pod oświadczeniem podpisało się 17 senatorów z klubów i kół tak lewicowych, jak i prawicowych. Są to (w kolejności podpisów widniejących na oświadczeniu): Mieczysław Mietła, Bogdan Podgórski, Józef Sztorc, Kazimierz Kutz, Zbigniew Religa, Dorota Simonides, Anna Kurska, Mieczysław Janowski, Jan Szafraniec, Andrzej Wielowieyski, Edmund Wittbrodt, Olga Krzyżanowska, Andrzej Chronowski, Adam Biela, Robert Smoktunowicz, Zbigniew Romaszewski i Teresa Liszcz.
Według prokuratury, mechanizm wyłudzeń, które miał zastosować Kluska, był związany z realizacją kontraktu podpisanego z Ministerstwem Edukacji Narodowej na komputeryzację placówek oświatowych; polegał na fikcyjnym eksporcie, a następnie imporcie sprzętu komputerowego z wykorzystaniem zerowej stawki podatku VAT i cła.
W ostatnich dniach w prasie ukazały się wywiady z Kluską, który podkreślał, że jest niewinny. Ujawnił też, że po wszczęciu postępowania doszło do proponowania mu płatnej protekcji (toczy się w tej sprawie śledztwo).
Kluska twierdzi, że za jego kłopotami stoi silna grupa. Według niego, grupie tej nie podoba się, że swoje pieniądze przeznacza na cele charytatywne i religijne, a nie dzieli się np. z partiami politycznymi. (reb)