Rozprawa z sędziami TK: urlopy i pretekst dany przez Zbigniewa Ziobrę
Prawo i Sprawiedliwość rozprawia się z sędziami Trybunału Konstytucyjnego. Na dwa sposoby. Pierwszy jest aksamitny, bo sprowadza się do odesłania sędziego na urlop z powodu ogromnej liczby zaległych dni wolnych. A pretekst do zastosowania drugiego daje teraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
13.01.2017 | aktual.: 13.01.2017 13:47
Tym pretekstem dla prezes TK Julii Przyłębskiej, aby nie wskazywała sędziów z nominacji Sejmu poprzedniej kadencji do składów orzekających, może być wniosek ministra sprawiedliwości do TK.
Zbigniew Ziobro chce bowiem, aby Trybunał stwierdził niekonstytucyjność uchwały Sejmu z 26 listopada 2010 r. o wyborze tych sędziów. Chodzi o obecnych sędziów TK: Stanisława Rymara, Piotra Tuleję i Marka Zubika. Ziobro napisał, że ich wybór - wbrew konstytucji - nie został dokonany indywidualnie, bo uchwała Sejmu wymieniała ich wszystkich trzech, a powinny być trzy oddzielne uchwały oraz trzy oddzielne głosowania, a nie jedno. Podobnie wyłaniano sędziów także w 2006 r., gdy rządziło PiS, ale uchwały sprzed 11 lat minister podważać nie chce.
Wniosek Zbigniewa Ziobry jest tym bardziej zastanawiający, bo rok temu minister mówił: - Każdy student prawa wie, że Trybunał nie jest kompetentny, by orzekać w sprawie uchwał - to jego słowa ze stycznia 2016 r. Wówczas jednak to opozycja (po wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich) liczyła na podważenie przez TK uchwał Sejmu, ale Trybunał uznał, że nie jest władny w tej sprawie orzekać. - Gdyby minister zakładał teraz taką możliwość, to sam siebie by przeczył - mówi WP konstytucjonalista dr Ryszard Balicki z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Bez względu na historię sprzed roku po wniosku Ziobry nad trzema sędziami TK zawisł - nawet jeśli mglisty - znak zapytania co do tego, czy w istocie są sędziami, a więc czy powinno dalej orzekać.
- Moim zdaniem nie ma bezpośrednich przesłanek, które by uniemożliwiały sędzi Julii Przyłębskiej wyznaczania tych trzech sędziów do składów orzekających. Taki jednak może być cel tego wniosku ministra sprawiedliwości do TK - mówi Balicki. Jego zdaniem skutkiem wniosku Ziobry może być stworzenie sobie możliwości "zamrożenia" działalności tych sędziów - zablokowanie im możliwości pracy do czasu rozpatrzenia wniosku Ziobry.
Wprost wyeliminowanie trzech niewygodnych dla PiS sędziów ze składu TK - poprzez uznanie przez TK niekonstytucyjności ich wyboru - byłoby ruchem bardzo konfrontacyjnym. Mogłoby też zrodzić potężny chaos prawny, bo wszystkie wyroki wydawane przez składy z udziałem którejkolwiek z tych osób mogłyby zostać uznane za nieważne.
W odmiennym scenariuszu orzeczenie wydawane przez "dublerów" (trzech sędziów wskazanych przez PiS, których wybór wcześniej TK uznał za niekonstytucyjny, ale Przyłębska włączyła ich do orzekania) podzielające linię orzeczniczą TK legitymizowałoby ich jako sędziów niepolitycznych i wiarygodnych.
Tym sposobem - to zależy od Przyłębskiej - "niepisowscy" sędziowie mogą najpierw zdobyć w TK przygniatająca większość, bo Przyłębska ma pretekst do "zamrożenia" działalności Zubika, Tulei i Rymara przez najbliższe miesiące. A to ważne może być dla Ziobry. Dlaczego? Bo planuje on przeprowadzić m.in. dogłębną reformę sądownictwa, co torpedować mogliby "niepisowscy" sędziowie TK. Ponadto do TK zaskarżony może zostać budżet na rok 2017.
Ale w TK istnieje też i drugi - zastosowany już sposób - na czasowe zmniejszenie liczby sędziów z nominacji Sejmu poprzedniej kadencji. Jest aksamitny, bo wiąże się z niewykorzystanymi dniami urlopu przez sędziów TK.
Prezes Julia Przyłębska wystosowała już pisma do wszystkich sędziów Trybunału. Poleciła wskazanie terminów wykorzystania zaległego urlopu. W stosunku do wiceprezesa TK Stanisława Biernata - bliskiego współpracownika byłego prezesa Andrzeja Rzeplińskiego - sama podjęła już decyzje. Został on przez panią prezes wysłany na urlop. Powód? - Ze względu na zbliżający się koniec kadencji - odpowiada WP Grażyna Leśniak z biura prasowego Trybunału Konstytucyjnego.
Biernat jest więc urlopowany od 9 stycznia do 31 marca 2017 r., a resztę urlopu Przyłębska poleciła mu wykorzystać w wybranych przez niego terminach, ale do 27 czerwca. Biernat mimo to ma jednak orzekać w dwóch najbliższych rozprawach - 17 i 19 stycznia 2017 r. - te sprawy nie są jednak politycznie istotne (prawo wodne i odnawialne źródła energii).
Biuro TK tłumaczy, że Przyłębska po prostu realizuje protokół pokontrolny Państwowej Inspekcji Pracy, która prześwietlała Trybunał w listopadzie 2016 r. Jednak - i przyznaje biuro prasowe TK - inne rozwiązania postulowane przez PIP nie zostały póki co wdrożone.
Jak dowiaduje się WP w Trybunale, nie tylko sędzia Bierant ma dużą liczbę zaległych dni urlopu, choć faktycznie jest rekordzistą wśród aktualnych sędziów TK - zgromadził 96 dni zaległego urlopu. Ta liczba, jak i wszystkie poniższe to dni urlopu zaległego, nie obejmują bieżących urlopów, bo z tymi np. Biernat ma 115 dni wolnych do wykorzystania.
Pozostali mają ich zaległych: Marek Zubik (90), Piotr Tuleja (74), Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz (62), Stanisław Rymar (55). Wymienieni sędziowie mają po Biernacie najwięcej zaległych dni urlopu. I to właśnie wybór tych sędziów (z wyjątkiem Wronkowskiej-Jaśkiewicz) przez Sejm kwestionuje teraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Kadencje Zubika, Tulei i Rymara kończą się w grudniu 2019 r.