Rozpoczął się proces dziennikarza oskarżonego o żądanie łapówki

Według oskarżenia Jacek S. będąc zastępcą redaktora naczelnego "Super Nowości", grożąc firmie Resbud SA w Rzeszowie, że opublikuje serię artykułów prasowych zawierających nieprawdziwe informacje na temat tej firmy "mogące narazić spółkę na utratę zaufania potrzebnego do prowadzenia działalności", zmuszał prezesa zarządu do wręczenia łapówki. Działo się to między 29 grudnia ub.r. a 5 stycznia tego roku.

Na ławie oskarżonych zasiadł także Krzysztof Z., który odpowiada za pomocnictwo Jackowi S. w przestępstwie. Według prokuratury przyjął 5 stycznia br. w imieniu S. 10 tys. zł i obietnicę przekazania pozostałych 15 tys. zł w ratach do końca lutego br.

Oskarżeni nie przyznali się do winy. Utrzymują, że była to prowokacja mająca na celu wstrzymanie pisania artykułów o Resbudzie.

Jeszcze przed odczytaniem aktu oskarżenia sąd odczytał oświadczenie Krzysztofa Z., w którym zaznaczał on, że prokuratura uniemożliwiła mu zapoznanie się z materiałem dowodowym na etapie śledztwa. Z treścią oskarżenia miał możliwość zapoznać się dopiero po sporządzeniu aktu oskarżenia. Jego obrońca podkreślał zaś, że uniemożliwiło to oskarżonemu dostarczenie dowodów i wpłynięcie tym samym na treść zarzutów.

Resbud w pozwie cywilnym domaga się także przeprosin na łamach prasy za publikowanie - ich zdaniem - nieprawdziwych informacji o firmie. Żąda także od oskarżonych solidarnie 5 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie dobrego imienia i wizerunku firmy.

Obaj oskarżeni zostali zatrzymani w styczniu br. Po przesłuchaniu wobec Jacka S. prokuratura zastosowała poręczenie majątkowe w wysokości 20 tys. zł i zakaz opuszczania kraju, a w stosunku do Krzysztofa Z. poręczenie w wysokości 10 tys. zł i także zakaz opuszczania kraju.

Za żądanie korzyści majątkowych grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

"Super Nowości" są jednym z dwóch głównych dzienników ukazujących się na Podkarpaciu.

Proces jest jawny, ale sąd nie zgodził się na rejestrowanie jego przebiegu przez media.