Rozpoczął się proces dysydenta Yang Jianli
W Pekinie za zamkniętymi drzwiami rozpoczął się proces znanego działacza demokratycznego Yang Jianli, oskarżanego o szpiegostwo na rzecz Tajwanu i nielegalny wjazd do Chin.
04.08.2003 06:57
Yang od 15 miesięcy przebywa w chińskim więzieniu; w tym czasie w jego obronie wielokrotnie występował rząd Stanów Zjednoczonych, gdzie dysydent chiński mieszkał przez 13 lat. W zeszłym tygodniu zwolnienia Yanga domagał się m.in. amerykański Senat, ostrzegając w przyjętej rezolucji, że sprawa Yanga "może ograniczyć możliwości współpracy pomiędzy USA a Chinami".
Dysydent został zatrzymany w kwietniu 2002 roku, gdy posłużył się paszportem przyjaciela by wjechać na teren Chin. W Stanach Zjednoczonych, gdzie ma prawo stałego pobytu, utworzył w Bostonie Fundację na rzecz Chin XXI wieku, której przewodniczy. Celem Fundacji jest promowanie demokracji w Chinach.
Rodzinie Yanga nie pozwolono na udział w procesie. Zdaniem pekińskich kół, dysydentowi grozi kara śmierci; rodzina spodziewa się natomiast wyroku dożywotniego więzienia.