ŚwiatRozpoczął się kongres opozycji kubańskiej

Rozpoczął się kongres opozycji kubańskiej

Okrzykami "Libertad! Libertad!" (Wolność! Wolność!), wznoszonymi przez 200 uczestników, rozpoczął
się pod Hawaną pierwszy pod rządami Fidela Castro kongres
opozycji, który przygotowywano przez kilka lat i któremu do
ostatniej chwili władze starały się przeszkodzić.

Rozpoczął się kongres opozycji kubańskiej
Źródło zdjęć: © AFP

To, że mogliśmy się spotkać po 46 latach rządów Fidela Castro, "jest triumfem opozycji" - oświadczyła otwierając obrady główna inicjatorka spotkania, opozycyjna ekonomistka Marta Beatriz Roque.

"To naprawdę piękna niespodzianka", że kongres mógł się rozpocząć i obraduje bez ingerencji ze strony władz - oświadczył jeden z weteranów kubańskiej opozycji Vladimiro Roca.

Kongres zorganizowało Zgromadzenie na rzecz promowania społeczeństwa obywatelskiego (APSC), któremu przewodzi Marta Beatriz Roque. Jego celem jest, jak to określiła, przygotowanie procesu demokratycznych przemian na Kubie.

W otwarciu obrad w Rio Verde, 20 km od śródmieścia Hawany, na przystosowanej do tego celu działce należącej do dysydenta kubańskiego Felixa Bonne, uczestniczyło około 200 osób. Kilkudziesięciu działaczy opozycji pracowało przez dwa tygodnie, przystosowując na potrzeby kongresu teren ocieniony starymi drzewami owocowymi; wymurowali również toalety dla uczestników.

Wśród gości obecnych na kongresie był szef sekcji interesów amerykańskich na Kubie James Cason oraz wielu innych dyplomatów, m.in. z Holandii i Czech.

Dwaj europejscy parlamentarzyści - czeski senator Karel Schwarzenberg i deputowany do niemieckiego Bundestagu Arnold Vaatz, którzy przybyli na kongres, zostali wydaleni w czwartek z Kuby.

W środę nie wpuszczono na Kubę dwóch polskich deputowanych do Parlamentu Europejskiego - Bogusława Sonika i Jacka Protasiewicza. Wydalenie parlamentarzystów przybyłych na nasz kongres świadczy o "totalitarnej naturze" rządu Fidela Castro - oświadczyła pani Roque.

W trakcie przygotowań do kongresu wyszły na jaw głębokie podziały w łonie kubańskiej opozycji politycznej. Marta Beatriz Roque, jedyna kobieta skazana w 2003 r. na długoletnie więzienie wraz z innymi 74 dysydentami i zwolniona z przyczyn zdrowotnych, ostro krytykowała ugrupowania przeciwne zwoływaniu kongresu.

Przeciwko jego przeprowadzeniu przez APSC występował jeden z bardziej znanych liderów kubańskiej umiarkowanej opozycji, szef Chrześcijańskiego Ruchu Wyzwolenia Oswaldo Paya, który zarzucał organizatorom, że korzystają z poparcia "skrajnych" kubańskich ugrupowań emigracyjnych na Florydzie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)