Różna interpretacja prawa doprowadzi do bankructw?
Pracodawcy ostrzegają, że zmienna interpretacja prawa stawia tysiące małych firm przed groźbą bankructwa. Przykładem jest, ich zdaniem, orzeczenie Sądu Najwyższego, że o charakterze pojazdu decyduje wyłącznie świadectwo homologacji, a nie wpis do dowodu rejestracyjnego.
Oznacza to, że samochód osobowy, w przeszłości przystosowany do przewozu ładunków, nie może być traktowany jako ciężarowy, nawet wtedy gdy jako taki był zarejestrowany przez wydział komunikacji i ma stosowną adnotację w dowodzie rejestracyjnym. Jego nabywcy nie przysługuje zatem prawo do odliczania podatku VAT, z którego skorzystał.
Urzędy skarbowe już rozpoczęły egzekucję zwrotu podatku, należnych odsetek oraz kar administracyjnych. Jak powiedział Lech Pilawski, dyrektor generalny polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, pracodawcy sprzeciwiają się, by osoby, które postępowały zgodnie z przepisami prawa, były traktowane jak przestępcy podatkowi. Dodał, że mimo iż sprawa jest znana ministrom finansów, gospodarki, pracy, a także posłom, nikt nie broni pokrzywdzonych przez zmieniające się przepisy. Dodał, że przedsiębiorcy, zamiast troszczyć się o rozwój swoich firm, muszą walczyć z absurdalnymi pomysłami na uzdrawianie gospodarki.
Zaniepokojenie takim stanem rzeczy wyrazili również: Związek Rzemiosła Polskiego, Stowarzyszenie Oficjalnych Importerów Samochodów, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości oraz Polska Izba Motoryzacji.(mon)