Rozmowy ws. programu atomowego Korei Płn. przeciągają się
Prowadzone od siedmiu dni w Pekinie rozmowy w sprawie programu atomowego Korei Północnej, mogą przeciągnąć się do końca obecnego tygodnia - zasugerowali uczestnicy rokowań.
Informację taką m.in. potwierdził w Tokio minister spraw zagranicznych Japonii, Nobutaka Machimura dodając iż rokowania "nie doszły do punktu, w którym możliwe byłoby opracowanie jakiegokolwiek wspólnego dokumentu". Machimura dodał, że rezultaty rozmów zależą obecnie wyłącznie od reakcji Phenianu na propozycje, przedstawione delegacji północnokoreańskiej przez inne strony.
W rokowaniach biorą udział delegacje sześciu państw: obu Korei, USA, Chin, Japonii i Rosji.
Agencja Associated Press pisze we wtorek o "sfrustrowanych wysłannikach pięciu państw" i pesymizmie, panującym na rozmowach. Uczestnicy pekińskich spotkań mówią o jedynie minimalnym postępie. Szef delegacji amerykańskiej, Christopher Hill oświadczył na spotkaniu z dziennikarzami, że mimo woli doprowadzenia do postępu w rozmowach, "istnieje nadal wiele kontrowersji między Koreą Północną a pozostałymi uczestnikami". Nie byliśmy w stanie pogodzić rozbieżności - dodał. Z kolei szef delegacji południowokoreańskiej Sung Min Sun powiedział po trwającym niemal 12 godzin poniedziałkowym spotkaniu: W obecnej sytuacji mogę tylko stwierdzić, iż niemal całkowicie zabrakło rozsądku.
Z kolei Phenian oskarżył Stany Zjednoczone o stwarzanie zagrożenia atomowego dla regionu poprzez stacjonowanie broni atomowej w bazach amerykańskich na terenie Japonii a także Korei Południowej. Delegacja Korei Północnej na poniedziałkowym spotkaniu miała zażądać od USA "rewaluacji polityki atomowej" - twierdzą źródła, cytowane przez agencję Kyodo. USA i Japonia - twierdzi to źródło - odpowiedziały na zarzuty, iż nie mają one nic wspólnego z sześciostronnymi rokowaniami.
Trzy poprzednie rundy takich rozmów zakończyły się fiaskiem. Jeśli i tym razem nie będzie postępu - co prognozują obserwatorzy - Waszyngton może wystąpić do ONZ o przeprowadzenie debaty, w wyniku której może dojść do nałożenia sankcji na reżim północnokoreański. Chiny są przeciwne i już zaproponowały piątą rundę rokowań. Phenian zaś zagroził, że sankcje tylko wywołają konflikt.
Stany Zjednoczone domagają się w czasie obecnej rundy rozmów by Phenian na piśmie zobowiązał się do demontażu swego programu atomowego oraz przyznał, że prowadzi program wzbogacania uranu. KRLD odrzuciła takie żądania.