Rozmowa z Mieczysławem F. Rakowskim
Zapytany przez "Trybunę" jak odbiera nagłaśnianie różnic między prezydentem i premierem, a także nasilające się w mediach, dla których jest to spora gratka, spory polityków SLD, Mieczysław F. Rakowski odpowiedział:
08.01.2004 | aktual.: 08.01.2004 06:55
"Sądzę, że mamy do czynienia z mylnym pojmowaniem demokracji w partii. Reprezentuję pogląd, że koledzy powinni sobie skakać do gardeł w ciałach statutowych, a nie na zewnątrz. Na zewnątrz powinni nadal występować jako monolit. Powstaje podejrzenie, że każdemu z nich chodzi o zaistnienie w opinii publicznej, uzyskanie aplauzu: my jesteśmy tacy otwarci, szczerzy demokraci, na oczach publiczności rozgrywamy wewnętrzne sprawy. Moim zdaniem, to fałszywy punkt widzenia".
Odpowiadając na jedno z kolejnych pytań Rakowski oświadczył: "Jeśli chodzi o sprawy personalne, to od wielu miesięcy twierdzę, że szef partii, który jest premierem, w trudnej sytuacji nie jest w stanie równocześnie kierować partią. Dlatego byłem zwolennikiem podziału. Gdy usłyszałem w tym tygodniu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, pomyślałem, że wyszło na moje. Ale Miller w telewizji odpowiedział: nic z tych rzeczy. Uważam nadal, że jest to partia, która nie ma kierownictwa.
Członkowie kierownictwa wybrani na kongresie są wysokimi urzędnikami państwowymi. Jak można pogodzić się z tym, że kwestie węzłowe, programowe nie zaprzątają tej partii od lat. Nie zaprzątały, kiedy socjaldemokracja była w opozycji, a tym bardziej po wyborach w 2001 r., kiedy Rozbrat przeniósł się do gmachów władzy. Rozmowy w mediach świadczą, że nie ma kierownictwa w partii. Nie ma szefa, który kieruje partią na co dzień.
Ze zdumieniem słucham wypowiedzi liderów partii, że cieszą się z odejścia połowy ludzi. Przecież część odeszła wyłącznie z przyczyn ideowych. Inaczej sobie wyobrażali partie lewicową. Być może taka partia nie może istnieć dzisiaj. To trzeba powiedzieć - jesteśmy partią liberalno-demokratyczną, pochylamy się nad biedą, ale ta bieda musi być i koniec. Bezwład intelektualny musiał doprowadzić do sytuacji, która jest dzisiaj. Budowania zamków na piasku, opowiadania, że wzrost gospodarczy załatwi wszystko. Taka partia nie ma przyszłości". (PAP)
Więcej: Trybuna - Jestem pesymistą