Rozliczą Szymczyka w połowie lutego. "To jest szokujące"

W połowie lutego ma być gotowy audyt prowadzony w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji - zapowiada szef resortu Marcin Kierwiński. Jednym z elementów jest zbadanie sprawy wybuchu granatnika w gabinecie byłego komendanta głównego policji gen. Jarosława Szymczyka.

Gen. Jarosław Szymczyk zrezygnował ze stanowiska komendanta głównego policji 7 grudnia
Gen. Jarosław Szymczyk zrezygnował ze stanowiska komendanta głównego policji 7 grudnia
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Paweł Buczkowski

19.01.2024 | aktual.: 19.01.2024 09:58

Szef MSWiA poinformował w TVN24 o trwającym audycie w resorcie.

- Myślę, że początek lutego, tak bezpiecznie mówiąc połowa lutego, to będzie zakończenie audytu dotyczącego granatnika w Komendzie Głównej Policji, kwestii Black Hawka, ale też ogólnej polityki kadrowej w samym ministerstwie - zapowiedział w piątek Kierwiński.

- Ja wiem, że kwestia granatnika jest najbardziej symboliczna, bo ona pokazuje tak naprawdę poziom rozpadu i degrengolady, jeżeli chodzi o państwo PiS. To, co tutaj wyprawiał pan generał Szymczyk, w jaki sposób tej sprawie ukręcano głowę, w jaki sposób robiono wszystko, aby tej sprawy nie zbadać, to jest coś szokującego - powiedział Kierwiński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak zarzuca obecny szef resortu, za poprzedniej władzy sprawa wybuchu nie była wystarczająco badana.

- I Biuro Spraw Wewnętrznych (Policji - red.) i Biuro Nadzoru Wewnętrznego w ministerstwie nie badało praktycznie tej sprawy. Robiło wszystko, żeby tę sprawę odpychać od siebie, żeby przekazać jak najszybciej do prokuratury, a w prokuraturze te dane miały tam gdzieś leżeć i czekać na "święte nigdy". Wszyscy wiemy, co dzieje się z zawiadomieniami do pisowskiej prokuratury. Znam to z autopsji - powiedział Kierwiński.

Szef MSWiA dodał, że czeka na ostateczne ustalenia w tej sprawie.

- Ale z całą pewnością robiono wszystko, żeby tę sprawę zamieść pod dywan - stwierdził Kierwiński. - Szymczyk powinien być wtedy zdymisjonowany. A on nie tylko nie przestał być komendantem głównym policji, ale w tym okresie od wybuchu granatnika, do swojego odejścia, on jeszcze nagrody z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych otrzymał. To jest coś kuriozalnego - zarzucał Kierwiński.

- To były nagrody (kwartalne - red.) w wysokości około 20 tys. zł. Pan Szymczyk cały czas takie nagrody dostawał w roku 2023. To jest dla mnie coś szokującego - ujawnił szef MSWiA.

Wybuch granatnika w gabinecie Szymczyka

Do eksplozji w siedzibie KGP doszło w połowie grudnia 2022 roku po wizycie gen. insp. Szymczyka w Ukrainie. Były komendant - jak sam tłumaczył - od szefów tamtejszych służb dostał w prezencie granatniki, które miały być zużyte i które przywiózł do Polski. Jeden z nich wybuchł jednak na zapleczu jego gabinetu.

Natomiast incydent z udziałem Black Hawka miał miejsce na pikniku z okazji 103. rocznicy bitwy pod Sarnową Górą niedaleko Ciechanowa. Policyjny śmigłowiec po starcie zerwał linię energetyczną w pobliżu osób obserwujących przelot. Na pikniku obecny był m.in. ówczesny wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, który zapewniał, że opuścił go jeszcze przed tym incydentem.

Czytaj także:

Źródło: TVN24, PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
marcin kierwińskijarosław szymczykpolicja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1099)