Trwa ładowanie...
04-09-2006 03:25

Rozbieżność w datach rejestracji TW "Beata"

Według Zyty Gilowskiej, podczas spotkania w Biurze Rzecznika Interesu Publicznego okazano jej dokument zarejestrowania TW "Beaty" z 1987 roku. Tymczasem dokumenty złożone w sądzie mówią o 1986 roku - czytamy w "Życiu Warszawy".

Rozbieżność w datach rejestracji TW "Beata"Źródło: AFP
d3dng5x
d3dng5x

Wszystkie papiery, które pokazałem pani premier Gilowskiej, trafiły do Sądu Lustracyjnego- mówi dziennikowi zastępca rzecznika interesu publicznego sędzia Jerzy Rodzik. To właśnie on skierował sprawę byłej wicepremier i minister finansów do sądu.

Niezależnie od sprawy lustracyjnej byłej wicepremier - przypomina gazeta - rozbieżnością w datach rejestracji zajmuje się gdańska prokuratura. Prowadzi ona śledztwa w sprawie tzw. szantażu lustracyjnego, którego miał się dopuścić sędzia Rodzik wobec Zyty Gilowskiej.

W czerwcu, zaraz po skierowaniu wniosku sędziego Rodzika do sądu, Gilowska powiedziała, że w styczniu była w biurze RIP na rozmowie. Wtedy właśnie sędzia Rodzik pokazał jej dokumenty świadczące o jej zarejestrowaniu jako tajnego współpracownika SB o pseudonimie Beata. Według prof. Gilowskiej, karta rejestracyjna pochodziła z 1987 r.

Na konferencji prasowej Gilowska ujawniła dziennikarzom, że rzecznik podejrzewa ją o współpracę z SB w latach 1987-1989. Taką samą datę podała w notatce skierowanej do koordynatora ds. służb specjalnych ministra Zbigniewa Wassermanna. Gilowska opisała w niej styczniowe spotkanie z sędzią Rodzikiem.

Nie wiadomo, czy rozbieżność, o której mówi była wicepremier będzie miała znaczenie dla sądu, który w środę ogłosi swój werdykt - pisze "Życie Warszawy". (PAP)

d3dng5x
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3dng5x
Więcej tematów