Rowerzyści na ulicach Warszawy
"Warszawa chce pozamiejskiej obwodnicy - nie tras
przez osiedla" - pod takim hasłem kilkuset
rowerzystów w ramach akcji "Masa Krytyczna" przejechało ulicami
Warszawy.
30.06.2006 | aktual.: 30.06.2006 21:08
Jak czytamy na stronie internetowej - "Masa Krytyczna" to "comiesięczny przejazd pojazdów napędzanych siłą ludzkich mięśni". Rowerzyści wyruszyli z placu Zamkowego, ulicami m.in.: Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat, Aleje Jerozolimskie, Marszałkowska, Waszyngtona, Grochowska, Targowa, Aleje Solidarności. Trasę zakończyli na Placu Zamkowym.
Przejazd rowerowy poprzedzony został konferencją prasową "Trasy przez osiedla czy pozamiejska obwodnica", w której brali udział m.in. przedstawiciele Zielonych 2004, Zielonego Mazowsza i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
W rozdawanych podczas debaty ulotkach, przygotowanych przez "Masę Krytyczną" oraz Ogólnowarszawski Ruch na Rzecz Pozamiejskiej Obwodnicy Warszawy, czytamy m.in.: "W ciągu najbliższych dziesięciu lat ma być zrealizowana tzw. okołomiejska obwodnica Warszawy. Ta optymistyczna nazwa sugeruje pozamiejski przebieg trasy.(...) Jednak jej użycie jest zwykłą manipulacją. W rzeczywistości obwodnica zostanie przeprowadzona przez 11 dzielnic Warszawy".
W grudniu ub. roku dowiedzieliśmy się, że przez środek naszej dzielnicy będzie przebiegała autostrada. Z nami konsultacji nie było, a ta decyzja wpuszcza przecież pomiędzy nasze domy 100 tys. samochodów - powiedziała mieszkanka Wesołej Lidia Oktawa.
Dyrektor warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Wojciech Dąbrowski wyjaśnił, że sam jest mieszkańcem Warszawy i chce dobra miasta. Jeśli w tym mieście nie uporządkujemy ruchu samochodów, budując okołomiejską obwodnicę, to za 5 lat nie będzie można się tu poruszać - podkreślił.
Zdaniem Danuty Cesarskiej z Ekostrady, racjonalnym rozwiązaniem jest zbudowanie obwodnicy pozamiejskiej.
Obwodnica okołomiejska wprowadzi nam do miasta cały ruch tranzytowy. To nadużycie słowa obwodnica, bo zakłada ono "obwodzenie" miasta, nie opieranie się na drogach wewnątrz miasta - uważa Raul Bronche ze Stowarzyszenia Chomiczówka przeciw Degradacji.
Problem tras ekspresowych dotyczy w zasadzie bardzo dużej części mieszkańców. Nie dotyczy to oczywiście może Śródmieścia, ale wszystkich tych, którzy mieszkają na obrzeżach - na Bielanach, w Wesołej czy na Ursynowie. Te trasy są planowane w bezpośrednim sąsiedztwie osiedli mieszkalnych; odległości od niektórych domów nie przekraczają 15 m. Warszawa powinna i będzie walczyć - podkreślił Bronche.