Polska"Rosyjskie śledztwo katyńskie było pozorowane"

"Rosyjskie śledztwo katyńskie było pozorowane"

Prezes Komitetu Katyńskiego Stefan Melak uważa, że rosyjskie śledztwo w sprawie mordu w Katyniu było pozorowane i musiało się skończyć impasem, ponieważ Rosja wykazuje niechęć do rozliczenia się ze zbrodni imperium sowieckiego.

05.03.2005 | aktual.: 05.03.2005 14:54

W ten sposób Melak odniósł się do informacji, że Rosja nie przekaże Polsce wszystkich akt umorzonego już rosyjskiego śledztwa w sprawie mordu katyńskiego, ponieważ część z nich jest tajna.

To nie jest niespodzianka. Odnajdowanie dokumentów w czasie tego pozorowanego śledztwa nie było efektem pracy historyków, lecz było starannie reżyserowane przez polityków na ich użytek. To śledztwo musiało się skończyć tak, jak się skończyło - impasem - powiedział Melak.

Rosja nie rozliczyła się ze zbrodniami czerwonego imperium, po którym dziedziczy, w parlamencie kolportuje się książki obarczające winą za tę zbrodnię Polaków i Niemców. Słychać wypowiedzi, że jeśli Polacy domagają się ujawnienia wszystkich zbrodni, to trzeba ujawnić wszystkie zbrodnie popełnione przez Polaków na jeńcach w 1920 roku. Prezydent Władimir Putin ma odwagę mówić, że pakt Ribbentrop-Mołotow był koniecznością - dodał prezes Komitetu Katyńskiego.

Jego zdaniem, w Rosji na pewno znajdują się dokumenty 7.305 zamordowanych jeńców, których mogił poszukuje strona polska, ponieważ "teczki personalne wędrowały za jeńcami aż do grobu".

Melak wyraził satysfakcję, że Instytut Pamięci Narodowej podjął śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej.

Członkowie Komitetu Katyńskiego zaapelowali do polskich parlamentarzystów, by zwrócili się "do narodów świata i do parlamentu rosyjskiego o zwrot 22,5 tys. teczek personalnych" polskich więźniów wojennych, wziętych do niewoli po napaści ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku i zamordowanych na mocy decyzji władz sowieckich z 5 marca 1940 roku.

Apel został odczytany w sobotę w warszawskim kościele św. Anny po mszy św. w intencji pomordowanych. "Wzywamy władze Federacji Rosyjskiej do ujawnienia listy winnych ludobójstwa dokonanego wiosną 1940 roku na 55 proc. kadry oficerskiej Rzeczpospolitej. Wzywamy władze Rosji do uznania tej zbrodni za zbrodnię ludobójstwa, wskazanie miejsc mordu i ukrycia ciał 7305 jeńców polskich i ujawnienia dokumentacji" - napisali członkowie Komitetu Katyńskiego.

W sobotę mija 65 lat od wydania przez władze ZSRR rozkazu zamordowania 22 tys. polskich oficerów i cywilów wziętych do niewoli po napaści ZSRR na Polskę 17 września 1939 r. Wśród zamordowanych było 15 tys. więźniów obozów jenieckich w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie, rozstrzelanych wiosną 1940 r. w Katyniu, Charkowie i w Kalininie (dziś - Twer). Nadal poszukiwane są mogiły ponad 7 tys. osób.

Władze sowieckie oskarżyły o dokonanie tego mordu Niemców. Dopiero w 1990 roku przyznały, że zbrodni katyńskiej dokonało NKWD.

Rosyjskie śledztwo prokuratury wojskowej w tej sprawie trwało 14 lat. Umorzono je 21 września 2004 r. Nikomu nie postawiono zarzutów. Rosjanie nie uznają mordu katyńskiego za ludobójstwo, ale za zbrodnię, która ulega przedawnieniu. Polskie śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej wszczęto 30 listopada 2004 roku - po złożeniu zawiadomienia przez Komitet Katyński.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)