Rosyjskie samoloty nielegalnie nad Estonią
Przewodniczący komisji spraw zagranicznych
parlamentu Estonii uważa, że rosyjskie myśliwce niedawno umyślnie
naruszyły przestrzeń powietrzną jego kraju.
06.03.2004 16:05
Marko Mihkelson w wywiadzie dla sobotniego dziennika "Postimees" powiedział, że naruszenie przestrzeni powietrznej było jawną próbą sprawdzenia przez Rosję, co wychwytują estońskie radary i jak Tallin zareaguje na taki incydent.
Estoński parlamentarzysta powiedział, że uruchomiony przed niespełna rokiem w pobliżu granicy z Rosją nowoczesny radar obejmujący obszar o promieniu 450 kilometrów, "działa na Moskwę jak płachta na byka".
Estońskie media podały, że półtora tygodnia wcześniej w przestrzeń powietrzną Estonii wtargnęły dwa rosyjskie myśliwce towarzyszące samolotowi zwiadowczemu i przeleciały 200 km nad terytorium Estonii.
"Dążenie Rosji do zademonstrowania siły wobec wstępującego do NATO państwa jest wyzywające" - powiedział szef komisji estońskiego parlamentu dodając, że po wejściu jego kraju do NATO takie incydenty będą mało prawdopodobne, bowiem przestrzeń powietrzna Estonii znajdzie się pod wspólną ochroną Sojuszu.
Marko Mihkelson nie wykluczył, że Moskwa sprowokowała incydent z samolotami ze względów propagandowych. Podkreślił, że Rosja nie raz próbowała przekonać potencjalnych sojuszników Estonii, że jest to państwo, które będzie przysparzać problemów.
Estonia wraz sześcioma innymi państwami wejdzie do NATO na początku kwietnia.