ŚwiatRosyjskie media: ucierpiał wizerunek naszego kraju

Rosyjskie media: ucierpiał wizerunek naszego kraju

Niezależna "Nowaja Gazieta" ocenia, że bez
względu na to, kto był wykonawcą i zleceniodawcą napadów na
obywateli RP w Moskwie, ucierpiał na tym wizerunek Rosji.

Na najważniejsze pytanie - kto bije? - wciąż nie ma odpowiedzi. Wiadomo tylko, że nie jest to banalne chuligaństwo, którego ofiarami padli polscy obywatele - pisze "Nowaja Gazieta" w swym najnowszym wydaniu.

Jeśli rzeczywiście mamy do czynienia z "politycznie wyedukowanymi" nacjonalistami, mszczącymi się za pobicie rosyjskich dzieci w Warszawie, to musieli skądś czerpać swoją wiedzę. Mieli skąd. Wiele gazet opublikowało kronikę rosyjsko- polskiego ochłodzenia, mającego źródło w poparciu polskiego prezydenta Kwaśniewskiego i polskiego społeczeństwa dla pomarańczowej rewolucji na Ukrainie. To prawda, jednak problemy zaczęły się wcześniej - zauważa "Nowaja Gazieta".

Była skryta, z trudem powstrzymywana irytacja rosyjskiej administracji z powodu przystąpienia Polski do NATO, a później do Unii Europejskiej. Było kilka niepowodzeń rosyjskich koncernów gazowych i naftowych w Polsce. Była "nieoczekiwana" negatywna reakcja polskiego społeczeństwa na podjęte przez oficjalne osobistości rosyjskie w przeddzień 60-lecia Zwycięstwa próby podkolorowania przed- i powojennej historii, przy czym - w miejscach najboleśniejszych dla Polaków. Było ograniczenie przez rosyjską prokuraturę dostępu do akt, związanych z katyńską tragedią. Było też zastąpienie przez Dumę Państwową święta 7 Listopada dziwnym świętem zwycięstwa nad Smutą, w czym znający historię łatwo dostrzegają antypolskie konotacje z antykatolicką domieszką - konstatuje "Nowaja Gazieta".

Jej zdaniem "Polska stopniowo stała się bez mała głównym wrogiem zewnętrznym Rosji.

Przez "polski korytarz" można wyrażać dezaprobatę dla poczynań NATO, nie psując stosunków ani z samą organizacją, ani z jej najważniejszymi członkami. To samo można robić z Unią Europejską, przeciwstawiając mądrych i zrównoważonych "starych" członków UE, impulsywnym i niedojrzałym neofitom. Można podgryzać USA, nie ruszając "przyjaciela Georgeĺa", lecz atakując amerykańską "forpocztę w Europie Środkowej i Wschodniej" - pisze "Nowaja Gazieta".

Można bardzo wiele. Jednak nie należy zapominać, że kampanie propagandowe, mające zdemaskować i napiętnować wroga, w dzisiejszym świecie najczęściej obracają się przeciwko temu, kto je zainicjował. Bez względu na to, kto był wykonawcą i zleceniodawcą "dydaktycznych" napadów na polskich dyplomatów, ucierpiał na tym wizerunek Rosji - podkreśla "Nowaja Gazieta".

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)