PolskaRosyjskie media o śmierci technika pokładowego Jaka-40

Rosyjskie media o śmierci technika pokładowego Jaka-40

Rosyjskie media piszą o śmierci technika pokładowego Jaka-40, Remigiusza M. Portal rusnovosti.ru w krótkiej depeszy informuje o sprawie i cytuje polityków PiS, którzy stwierdzili, że "to nie była przypadkowa śmierć". Natomiast "Echo Moskwy" przypomina wypowiedź Antoniego Macierewicza, który mówił, że śledczy zamierzają teraz wystąpić o specjalną ochronę dla pilota - porucznika Artura Wosztyla.

Rosyjskie media o śmierci technika pokładowego Jaka-40
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

29.10.2012 | aktual.: 29.10.2012 11:44

Obszerną depeszę opublikowała agencja RIANovosti, przypominając, że Remigiusz M. był świadkiem, który twierdził, iż wieża kontrolna w Smoleńsku zezwoliła zejść prezydenckiemu samolotowi na 50 metrów. Natomiast "Echo Moskwy", pisząc o śmierci technika pokładowego, przypomina wypowiedź Antoniego Macierewicza, który mówił, że śledczy zamierzają teraz wystąpić o specjalną ochronę dla pilota - porucznika Artura Wosztyla.

W południe sekcja zwłok

O godz. 12:15 w zakładzie Medycyny Sądowej w Warszawie rozpocznie się sekcja zwłok Remigiusza M - podaje portal tvn24.pl. Śledztwo ws. jego śmierci przejmie od prokuratury rejonowej Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Technik pokładowy Remigiusz M., który wylądował na lotnisku w Smoleńsku, godzinę przed katastrofą Tu-154M, w weekend został znaleziony martwy w piwnicy swojego bloku. Według śledczych, okoliczności zdarzenia wskazują na samobójstwo.

Zeznania Remigiusza M. ws. katastrofy smoleńskiej

Chorąży Remigiusz M. był już na emeryturze. W śledztwie w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu Tu-154M był przesłuchiwany jako świadek. M. w wywiadach dla mediów twierdził, że kontroler z wieży w Smoleńsku zezwolił załodze prezydenckiego samolotu na zejście do wysokości 50 m. Z opublikowanego stenogramu wynika, że kontroler miał zezwolić na zejście do 100 metrów.

Chorąży M. twierdził, że już po wylądowaniu Jaka-40, pozostając w kabinie, słyszał przez radio rozmowę między załogą Tu-154M i kontrolerem i słyszał wyraźnie, że kontroler miał zezwolić na zejście do "wysokości decyzji" 50 m, na której załoga miała zdecydować, czy wyląduje. Według M. również załoga Jak-a dostała zgodę na zejście do 50 m. Jak-40 wylądował w trudnych warunkach, około godziny przed katastrofą prezydenckiego samolotu. Na jego pokładzie było kilkunastu dziennikarzy mających relacjonować uroczystości rocznicowe w Katyniu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1154)